Znany z lustracyjnych zapędów Antoni Macierewicz broni prof. Chrisa Cieszewskiego, który miał współpracować ze Służbą Bezpieczeństwa. Tym samym głosem mówi w "Bez autoryzacji" Witold Waszczykowski. – Podobne materiały były ujawniane wobec wielu polityków, także wobec Aleksandra Kwaśniewskiego – przekonuje.
Był pan wczoraj ze swoimi kolegami na posiedzeniu zespołu, który założyli posłowie Twojego Ruchu, aby badać działalność Antoniego Macierewicza i jego komisji?
Nie, nie byłem. Moje komisje zostały odwołane i nie miałem wczoraj zadań w Sejmie.
Wie pan czyim pomysłem było wtargnięcie?
Nie, dowiedziałem się o tym z mediów.
Jak pan ocenia zachowanie kolegów? To nie robienie farsy z prac Sejmu? Bo przecież taki zespół to organ Sejmu.
Zespoły parlamentarne są otwarte dla wszystkich posłów, mogą się zapisać gdziekolwiek zechcą. Również zespół Antoniego Macierewicza, zespół do badania katastrofy smoleńskiej jest otwarty dla innych posłów. W tym zespole też kiedyś pojawili się posłowie – wtedy jeszcze – Ruchu Palikota. Siedzieli i prowokacyjnie pokazywali wyciągnięte do góry paluchy, są na to zdjęcia. Wtedy nie widziałem świętego oburzenia mediów, waszego, państwa. Teraz też nie widzę powodów do takiego oburzenia.
Nie boi się pan, że na kolejnym posiedzeniu zespołu Antoniego Macierewicza pojawią się posłowie innych partii i zaczną go prowadzić po swojemu, bo będą mieli większość?
Nie boimy się tego, zapraszamy do pracy wszystkich posłów.
Do pracy tak, ale czy do przejmowania prac zespołu, tak jak zrobili to posłowie PiS-u kolegom z Twojego Ruchu?
Nie, nie boimy się tego. Zapraszamy, tak jak powiedziałem to otwarty zespół.
Czy Antoni Macierewicz stosuje wobec swoich ekspertów wybiórczą moralność? Z jednej strony to zwolennik lustracji i zapalony antykomunista, a z drugiej przymyka oko na kontakty prof. Cieszewskiego z SB, co ujawnił program "Po prostu".
Tego jeszcze nie wiadomo, ten program niczego nie ujawnił. Ten program pokazał jakieś fragmenty. Wybiórczą moralność państwo pokazujecie, media. Podobne materiały były ujawniane wobec wielu polityków, także wobec Aleksandra Kwaśniewskiego. I wtedy wobec wielu takich polityków media stawały murem i mówiły, że to nic nie znaczy.
Dzisiaj oczekuję takiej samej moralności od państwa i mówienia, że nic się nie stało. Dlaczego dzisiaj państwo chcecie dokonać lustracji takiego człowieka, skoro przed laty nie chcieliście dokonać lustracji takich ludzi, jak Aleksander Kwaśniewski?
Czy obrona prof. Cieszewskiego oznacza, że Macierewicz przestał być zwolennikiem lustracji?
Proszę pytać o to Antoniego Macierewicza. Ja podwójną moralność widzę w zachowaniu mediów, nie Macierewicza, on powiedział jednoznacznie: jeśli dostanie dowody, to będzie to rozpatrywał. Na razie ma materiał spekulacyjny czy manipulacyjny od jednego z niezbyt wiarygodnych dziennikarzy. Dopóki nie dostaniemy z IPN-u materiałów na ten temat… Oczywiście sprawa jest, ale nie możemy od razu sądzić człowieka.
Adam Lipiński konsultował się z panem przed dzisiejszą rozmową z prezydentem?
Nie, dlaczego miałby się konsultować?
Jest pan byłym wiceministrem spraw zagranicznych.
On też jest członkiem komisji do spraw kontaktu z Polonią, jest jej przewodniczącym, prowadzi swoją działalność, wyjeżdża często na Wschód, na Ukrainę, Białoruś, inne kraje. Ma sporą wiedzę na ten temat, myślę, że nawet większą niż ja, bo ostatnio nie byłem na Wschodzie.
Czego spodziewa się pan po wizycie Radosława Sikorskiego na Ukrainie?
Absolutnie niczego. Radosław Sikorski jedzie tam na spotkanie wielostronne OBWE, w którym może uczestniczyć nawet 50 ministrów spraw zagranicznych. Radosław Sikorski nie jest człowiekiem wiarygodnym dla Ukraińców od sześciu lat, od kiedy nieustanie głosi, że Ukraina nie odrobiła pracy domowej i nie zasługuje na członkostwo.
Poza tym jak wiemy prezydent Janukowycz jest w Chinach, więc jeśli dojdzie do spotkań z władzami, to będą to krótkie, kurtuazyjne spotkania w kuluarach. Sikorski, jak i Polska, od jakiegoś czasu nie są dla Ukrainy pośrednikiem w kontaktach z Zachodem. Świadczy o tym chociażby ostatni apel pani Jewhieniji Tymoszenko, który skierowała go do Angeli Merkel, a nie do żadnego polskiego polityka.