Sześć kroków - dokładnie tyle według teorii sześciu stopni oddalenia dzieli nas od każdej osoby na Ziemi. Czy to możliwe? W niezwykłej podróży z Polski do Meksyku postanowił to sprawdzić reżyser najnowszego dokumentu HBO Polska ''6 kroków''. Ekipa z kamerą pukała do nieznanych drzwi, żeby dowiedzieć się, co łączy przypadkowych ludzi.
Najnowszy dokument HBO ''6 kroków'' zainspirowała teoria ''sześciu stopni oddalenia” Stanleya Milgrama. Zgodnie z którą od każdej osoby na Ziemi dzieli nas sześć kroków. – Trafiłem na tę teorię i pomyślałem sobie, że to byłby świetny pomysł na dokument. Nie znaliśmy żadnego z bohaterów, ponieważ ich losowaliśmy. Trafiliśmy przez przypadek na Martynę Załogę, pierwszą bohaterkę. Ostatnią osobę losowaliśmy na podstawie współrzędnych geograficznych, wysłaliśmy ekipy i oni mieli znaleźć ostatniego bohatera, akurat w tym punkcie przecięcia – opowiada Bartosz Dombrowski, reżyser dokumentu.
Realizacja filmu zajęła pięć miesięcy. Kolejny bohater odsyłał ich do następnego. W związku z tym ekipa nie była przygotowana na to, gdzie dalej pojadą. Ludzie byli zdziwieni, gdy ktoś nagle pukał do ich drzwi i mówił o teorii sześciu stopni. Doszukiwali się w tym jednak również jakiegoś celu i potwierdzenia, że wszystko na świecie jest rzeczywiście powiązane. W filmie poznajemy i piosenkarkę, i polityka, jest i ksiądz. Są różne kraje, różne statusy społeczne. Twórcy filmu podczas podróży chcieli znaleźć ogniwo łączące losowo wybranych bohaterów: Martynę – punkrockową piosenkarkę z Warszawy i Marco Antonio – farmera z meksykańskiej wioski. Ruszyli z Warszawy, nie mając pewności, czy dotrą do Meksykanina. Przejechali przez Londyn, Miami, aż do Meksyku.
Film inspirując się teorią sześciu kroków miał się pomóc nam dowiedzieć się więcej o ludziach i ich relacjach. Ekipa towarzyszy przypadkowym osobom w codziennym życiu. Odpowiadają na bardzo trudne pytania. Opowiadają o problemach, uczuciach, marzeniach. To właśnie wejście w emocje tak głęboko było najtrudniejsze. Nie chcemy się otwierać przed bliskimi, a co dopiero kiedy do drzwi puka obcy człowiek i to jeszcze z kamerą. Ale Bartoszowi Dombrowskiemu i jego ekipie udało się otworzyć swoich bohaterów - są szczerzy, naturalni, wzruszający. Dotarli do ludzi w kilku krajach, połączyli ich losy, historie. Podróż z Polski do Meksyku pokazała, jak wiele nas łączy.
Okazuje się, że życie napotkanych osób bardzo często przypomina nasze. Nie ma znaczenia szerokość geograficzna. Bohaterowi są podobni do naszych bliskich, przyjaciół, przeżywają podobne problemy, dramaty, radości. Jak mówi Marcin Miller, bohater do którego ekipę kieruje Martyna: Wszyscy żyją pod tym samym niebem. Niebo należy do wszystkich. – Ten film jest o nas samych. Oglądając go, będziemy mogli się zastanowić nad własnym życiem, nad własnymi relacjami i mam nadzieję, że będziemy inaczej odnosić się do ludzi, których dopiero poznajemy – podkreśla reżyser.
A tej refleksji nad życiem, uwagi dla innych – bliskich i dalszych – brakuje. Jak mówią w pewnym momencie bohaterki filmu, "świat się kurczy, ale jednocześnie między ludźmi jest coraz większy dystans". A podróż przez przypadkowe kraje pokazała, że do szczęścia i bliskości z innymi potrzeba naprawdę niewiele. – Żeby być szczęśliwymi, musimy zadowolić się tym, co mamy – stwierdził z zupełną naturalnością jeden z mieszkańców Meksyku.
Premiera ''6 kroków'' na antenie HBO, 8 grudnia godz. 22.05