– Rosyjska dokumentacja medyczno-sekcyjna, będąca w posiadaniu polskiej prokuratury, dot. kobiet, które zginęły w katastrofie smoleńskiej, nie opisuje Anny Walentynowicz – stwierdziła jej rodzina. Czy zatem dojdzie do kolejnej ekshumacji? Mecenas Stefan Hambura nie wyklucza takiego scenariusza.
REKLAMA
Podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu ws. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz relacjonował, że rodzina zmarłej wnioskowała po ekshumacji jej ciała o wgląd w akta innych ofiar po to, by odnaleźć dokumentację, która odpowiadałaby charakterystyce jego babci.
– Teraz prokuratorzy umożliwili nam zapoznanie się ze wszystkimi tomami akt zawierających dokumentację fotograficzną i medyczną wszystkich kobiet, które zginęły w katastrofie. Po przejrzeniu wszystkich tomów akt okazuje się, że nie ma ani jednego tomu, które odnosiłyby się do naszej babci - powiedział Piotr Walentynowicz. – W prokuraturze jest właściwa ilość tomów akt, mimo że brakuje jednego opisu. To co najmniej dwuznaczna sytuacja – dodał.
Do sprawy odniósł się szef zespołu Antoni Macierewicz. – Po trzech i pół roku prokuratura, która wydała zgodę na pochowanie osób, następnie wykonała dwie ekshumacje zwłok, i orzekła, że jedno z ciał jest ciałem tej osoby, teraz przyjmuje do wiadomości, że nie ma opisu tego ciała – powiedział. Zaznaczył także, że "ostatnim bezspornym miejscem pobytu ciała Anny Walentynowicz jest prosektorium w Moskwie".
Czy dojdzie zatem do kolejnej ekshumacji? Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli już, że będą wnioskowali o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
źródło:gazeta.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!