
Prawo i Sprawiedliwość wszczęło postępowanie dyscyplinarne wobec posła Tomasza Kaczmarka. To efekt gróźb, które agent Tomek kierował do byłego męża swojej narzeczonej. "Newsweek" donosi, że wynik postępowania może być dla Kaczmarka negatywny, bo "Kaczyński ma już dość afer".
REKLAMA
Agent Tomek, a właściwie poseł Tomasz Kaczmarek, po raz kolejny trafił na medialne czołówki. I po raz kolejny przez skandal związany z jego osobą. Tym razem chodzi o aferą obyczajową. Tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania, na których słychać, jak agent Tomek w wulgarny sposób grozi byłemu mężowi swojej aktualnej partnerki. – Za trzy sekundy wstanę i ci naje***, (...) jak ci krzesłem przyje*** to spadniesz". Wszystkiemu przysłuchiwała się m.in. posłanka PiS Iwona Arent.
W związku z tymi rewelacjami, posła w poniedziałek zawieszono, a dziś wszczęto przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. I o ile część parlamentarzystów bagatelizuje zachowanie swojego kolegi, to "Newsweek" donosi, że tym razem sprawa może skończyć się dla Kaczmarka w najgorszy z możliwych sposobów. Michał Krzymowski powołując się na swoje źródła pisze, że prezes podobno ma już dość afer obyczajowych związanych z udziałem byłego agenta CBA i poważnie rozważa wyrzucenie go z klubu. To jednak nie będzie takie łatwe, bowiem agent Tomek jest związany z Mariuszem Kamińskim, wiceprezesem PiS i dawnym szefem CBA.
To jeden z niewielu negatywnych głosów pod adresem Kaczmarka, który przebija się przez całą aferę. Również w rozmowie z naTemat posłowie PiS byli ostrożni w komentowaniu jego zachowania, a tym bardziej w sugerowaniu ewentualnych decyzji personalnych.
źródło: "Newsweek"
