
Na polski internet padł blady strach: w sieci krąży informacja o tym, że władze skarbowe rozpoczęły intensywne kontrole przedsiębiorców, którzy tankują auta w weekend. Podobno chodzi o to, że zakupy robione w sobotę i w niedzielę nie mogą być zaliczone do kosztów prowadzenia firmy. Gdy internauci oburzają się na tę akcję i atakują “urzędasów”, my sprawdzamy, czy naprawdę jest się czym denerwować.
Otóż wszczynanie kontroli skarbowych na podstawie niedzielnych tankowań obnaża sposób myślenia polskiego urzędnika. Nasz urzędnik nie wyobraża sobie bowiem, iż ktokolwiek mógłby pracować w weekendy. On po prostu nigdy tego nie robił i nie wyobraża sobie, aby ktoś mógł odbywać podróż służbową poza przedziałem czasowym "poniedziałek - piątek, w godzinach 7-15". CZYTAJ WIĘCEJ
Wydaje się jednak, że jest to gniew przedwczesny. I nie chodzi tylko o to, że nigdzie nie jest precyzyjnie napisane, skąd pochodzi informacja o “wielkiej akcji kontroli przedsiębiorców”. Od oskarżeń wyraźnie odcinają się sami urzędnicy.

