Na polski internet padł blady strach: w sieci krąży informacja o tym, że władze skarbowe rozpoczęły intensywne kontrole przedsiębiorców, którzy tankują auta w weekend. Podobno chodzi o to, że zakupy robione w sobotę i w niedzielę nie mogą być zaliczone do kosztów prowadzenia firmy. Gdy internauci oburzają się na tę akcję i atakują “urzędasów”, my sprawdzamy, czy naprawdę jest się czym denerwować.
“Nasilają się kontrole skarbowe u przedsiębiorców, którzy dokonali zakupu paliwa w weekend. Fiskus kwestionuje zaliczanie takich zakupów do kosztów, twierdząc iż tankowanie w soboty i niedziele służy jedynie prywatnym celom przedsiębiorcy” – czytamy na stronie zus.pox.pl oraz w kilku innych portalach: m.in. na stronie Korwin-Mikke.pl i w Gazeta.pl.
Bazując na założeniu, że zgodnie z przepisami “przedsiębiorca ma prawo zaliczyć do kosztów podatkowych tylko takie wydatki, które zostały poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia ich źródła”, takie portale jak Samar.pl sugerują, że zdaniem urzędników tankowanie auta w weekend z definicji musi służyć celom prywatnym. I na tych przedsiębiorców-kierowców, którzy wydatki za sobotnie i niedzielne tankowanie auta wrzucają sobie w koszty, mają posypać się kary za oszustwo skarbowe.
Powtarzana na różnych stronach (ale nigdzie nie potwierdzona) informacja o rzekomej “intensyfikacji kontroli” sprawiła, że jak to zwykle bywa, w internecie zakipiał gniew na “urzędasów” i głupie przepisy.
Wydaje się jednak, że jest to gniew przedwczesny. I nie chodzi tylko o to, że nigdzie nie jest precyzyjnie napisane, skąd pochodzi informacja o “wielkiej akcji kontroli przedsiębiorców”. Od oskarżeń wyraźnie odcinają się sami urzędnicy.
– Przecież jak przedsiębiorca ma sklep i zabraknie mu towaru, to może pojechać i go dokupić. Ci, którzy mogą wykazać, że ich praca "wymusza" wyjazdy weekendowe, nie mają się czego obawiać – mówiła “Gazecie Wrocławskiej” przedstawicielka tamtejszej Izby Skarbowej, dodając, że “nigdy nie było i nie będzie kontroli wyrywkowych dotyczących zakupów paliwa w soboty i niedziele. Przynajmniej na Dolnym Śląsku”.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy inaczej jest w Warszawie. Mirosław Kucharczyk, rzecznik warszawskiej Izby Skarbowej, potwierdził nasze podejrzenia: – Nie słyszałem o żadnej akcji intensyfikowania kontroli przedsiębiorców pod kątem tankowania samochodów w weekend – zapewnił.
– Nie ma też żadnej generalnej zasady, która głosiłaby, że weekendowych wydatków nie można zaliczyć do kosztów działalności firmy. Przecież ktoś może tankować auto w niedzielę po to, by w poniedziałek rano pojechać w podróż służbową. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku – mówi Kucharczyk, dementując krążące w sieci plotki.
Otóż wszczynanie kontroli skarbowych na podstawie niedzielnych tankowań obnaża sposób myślenia polskiego urzędnika. Nasz urzędnik nie wyobraża sobie bowiem, iż ktokolwiek mógłby pracować w weekendy. On po prostu nigdy tego nie robił i nie wyobraża sobie, aby ktoś mógł odbywać podróż służbową poza przedziałem czasowym "poniedziałek - piątek, w godzinach 7-15". CZYTAJ WIĘCEJ