Reklama.
Z biegiem lat (i wraz ze wzrostem politycznego zaangażowania) żarty Jana Pietrzaka śmieszą coraz mniejszą publiczność. Dowcipy o Donaldzie Tusku i Bronisławie Komorowskim podczas występu w Budapeszcie miał skrytykować tamtejszy ambasador. Podobno zabronił wstępu do ambasady organizatorowi wizyty. Pietrzak żąda interwencji Radosława Sikorskiego, niepokorni piszą o "represjach".