Nie ma dowodów na wybuch na pokładzie tupolewa. Taką przyczynę katastrofy smoleńskiej podaje środowisko "Gazety Polskiej"
Nie ma dowodów na wybuch na pokładzie tupolewa. Taką przyczynę katastrofy smoleńskiej podaje środowisko "Gazety Polskiej" Fot. "Gazeta Polska"
Reklama.
Laboratorium Kryminalistyczne Policji w Warszawie przekazało prokuraturze wojskowej ekspertyzy biegłych, które wskazują, że badanie ponad 300 próbek pobranych w tym roku w Smoleńsku nie wykazało obecności materiałów wybuchowych. "Tych ekspertyz jest kilka. To dobrych kilkaset kart" – potwierdził w rozmowie z "ND" ppłk Jarosław Sej, referent śledztwa smoleńskiego.
Tym samym już po raz kolejny obalona została hipoteza o wybuchu na pokładzie tupolewa. Podobnymi wnioskami zakończyło się badanie próbek pobranych w Smoleńsku jesienią ubiegłego roku. Śledczy odnotowali co prawda, że w 16 próbkach znaleziono śladowe ilości substancji używanych jako składniki prochu bezdymnego, ale jednocześnie sprostowali, że w takim przypadku towarzyszyłyby im także inne związki chemiczne.
"Zebranie na przełomie lipca i sierpnia br. w Smoleńsku materiału kończy proces pozyskiwania dowodów związanych z tzw. wątkiem wybuchowym śledztwa smoleńskiego. Przeprowadzone w Polsce szczegółowe badania laboratoryjne próbek – zarówno tych pobranych jesienią 2012 r., jak i latem tego roku – stanowić będą jeden z elementów opinii biegłych z Zakładu Fizykochemii CLK Policji" – zwraca uwagę "Nasz Dziennik".
Zaskakiwać może fakt, że informację pod tytułem "Wybuch wykluczony" podaje dziennik związany z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, który zawsze cenił czołowego smoleńskiego śledczego PiS Antoniego Macierewicza. Zaskoczony był też chyba Maciej Lasek, przewodniczący rządowego zespołu ds. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej:
logo
Fot. Twitter
logo
Fot. Twitter
logo
Fot. Twitter

Źródło: "Nasz Dziennik"