Burmistrz Ursynowa Piotr Guział po raz kolejny zaskakuje na Twitterze.
Burmistrz Ursynowa Piotr Guział po raz kolejny zaskakuje na Twitterze. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta

Zdaje się, że niedoszły prezydent Warszawy już całkowicie porzucił marzenia o wysokich stanowiskach. Jak bowiem interpretować wypowiedzi Piotra Guziała, który na Twitterze sugeruje, że do głośnego gwałtu w Lesie Kabackim nie doszło. W dodatku po południu polityk z własnych twierdzeń się wycofał...

REKLAMA
To była jedna z głośniejszych spraw przed kilkoma miesiącami. Jedna z biegaczek została po zmroku zgwałcona w warszawskim Lesie Kabackim. Szybko opublikowano rysopis sprawcy, ale nie udało się go złapać. Prokuratura umorzyła już sprawę, zaznaczając, że wznowi ją o ile tylko pojawią się nowe informacje.
Już wtedy Piotr Guział podchodził do wszystkiego z lekceważeniem. Pytał, jak można biegać po ciemku? Teraz uderza w jeszcze ostrzejsze tony i po decyzji prokuratury sugeruje, że do gwałtu mogło w ogóle nie dojść.
logo

Na takie słowa szybko zareagowali internauci, którzy pytali, czy burmistrz Ursynowa jeszcze nie wytrzeźwiał. Ale Guział zdaje się nie przyjmować do wiadomości ich zdania. W swoich tezach idzie jeszcze dalej i pisze wprost, że przecież "nigdy nie było sprawcy, niech opublikują protokół z obdukcji". Widocznie Piotr Guział nie wie, że brak wykrycia sprawcy nie oznacza, że przestępstwa nie było. A właściwie nie wiedział, bo po południu przeprosił wszystkich za swoje wcześniejsze słowa.
Co ciekawe, dziennik.pl dotarł do informacji, z których wynika, że policja też wątpiła w scenariusz gwałtu. Prokuratura potwierdziła jednak, że do zdarzenia faktycznie doszło.
logo

logo

No cóż, szybki upadek lokalnego polityka o nielokalnych zapędach.