
Pewna mieszkanka Krakowa ma za sobą podróż tramwajem, której z pewnością długo nie zapomni. Współpasażer na jej oczach zaczął się ostentacyjnie masturbować po czym stwierdził, że "dziewczyny to lubią". Okazuje się, że tego typu widoki są bardzo częstym zjawiskiem, z którym nie do końca wiadomo, jak sobie poradzić. – Strażnicy znają już te osoby z widzenia – mówi Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej.
Ludzie siedzący obok przesiedli się trzy rzędy dalej. Jak wysiadła z tramwaju, zaczął ją gonić, ale wymiękł. Jeżeli jesteś dziewczyną w tej sytuacji - albo siedzisz obok i to widzisz - reaguj w ch***. Walczmy o coś. Dziękuję. (zgłoszenie na policję już zrobione; być może koleś jeszcze dziś będzie coś próbował, także uważajcie). CZYTAJ WIĘCEJ
Jak mówi psychoterapeuta i seksuolog Arkadiusz Bilejczyk, zjawisko opisane powyżej jest bardzo częste. – Amerykańskie badania pokazują, że ponad połowa kobiet na przestrzeni życia, ale przede wszystkim w młodszym wieku, napotyka na mężczyzn prezentujących się nago lub wykonujących czynności takie jak masturbacja – mówi Bilejczyk.
Na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy oburzonych internautek i internautów. Wiele osób zastanawia się, dlaczego nikt poza dziewczyną nie zareagował. – My naprawdę w takich sytuacjach liczymy na to, że macie jaja i jakoś zareagujecie! Same nie jesteśmy w stanie się obronić, więc zamiast się nabijać, może pomyślcie co można zrobić w takiej chwili, żebyście wiedzieli jak się wówczas zachować – napisała Aleksandra.
Kilka miesięcy temu moja koleżanka opowiadała mi o tym gościu i zrobił dokładnie to samo, prócz gonienia jej, bo wysiadł na wcześniejszym przystanku. Nie ma nawet tutaj z czego żartować, bo temat jest zbyt poważny. Spotkać to może każdego. Twoją koleżankę, dziewczynę.
Podobno w takich sytuacjach nie powinno się reagować, w sensie jakoś słownie, oburzeniem itp. bo takich ludzi to tylko bardziej podnieca i nic sobie z tego nie robią. W miarę możliwości zachować kamienną twarz.
Monika Niżniak z warszawskiej straży miejskiej radzi, aby nie podejmować interwencji samemu. Jej zdaniem, najlepszą metodą na masturbującego czy też po prostu obnażającego się mężczyznę, jest "typowo kobieca reakcja". – Jeśli dochodzi do takich sytuacji, mierzmy siły na zamiary. Ja wiem, że ta osoba oczekuje reakcji z naszej strony, bo chce wywołać u nas panikę, strach i to jej daje satysfakcję. Ale dla naszego własnego bezpieczeństwa, po prostu naróbmy krzyku. Niech zbiegną się inne osoby, bo to wystraszy tę osobę. To jest najbezpieczniejsza forma reakcji, a resztę zostawmy służbom – radzi rzeczniczka straży miejskiej.
Przypadek ten wydaje się równie dziwny, co obrzydliwy. Tymczasem jak się okazuje, wszystkie kobiety, z którymi na temat rozmawiałem przyznają, że co najmniej raz w życiu były świadkami lub "ofiarami" zjawiska obnażania i publicznej masturbacji. Ania w wieku 16 lat widziała w centrum Warszawy mężczyznę, który szedł przez miasto ze swoim penisem w dłoni. Sylwia wspomina, jak w wieku około 10 lat, obok jej placu zabaw stał masturbujący się mężczyzna. – To był chyba pedofil – słyszę od swojej koleżanki.
Mi zrobił kiedyś tak samo, jak szłam na uczelnię. Ale to była sytuacja u mnie w mieście. Zmierzałam na wydział po coś tam do dziekanatu, nie pamiętam już dokładnie. Stanął naprzeciwko mnie, a jak się odwróciłam i przyśpieszyłam kroku, to on za mną. Zaczęłam biec a on za mną. Dobrze, że kolega z innego kierunku stał przed wydziałem i go przepłoszył.
W internecie można znaleźć też wiele filmów, na których nagrano onanistów, którzy z jakiegoś powodu upodobali sobie przystanki oraz środki komunikacji miejskiej. – Ostatnio była taka sytuacja, że mężczyzna obnażał się przy wiacie przestankowej. Czekała tam grupa pasażerów, a wśród nich młode dziewczyny – mówi Monika Niżniak ze straży miejskiej.
25-letnia Marysia ma wyjątkowego pecha do spotykania zboczeńców, szczególnie w autobusach i tramwajach. – Sama nie wiem dlaczego, może za bardzo się rozglądam? – zastanawia się moja rozmówczyni. Pierwszy raz zobaczyła pasażera tramwaju z penisem w dłoni, gdy miała 12 lat. Dwa lata później, podniecony mężczyzna obserwował Marysie i jej koleżankę w autobusie.
Przyczyną tego zachowania jest zaburzenie preferencji seksualnej pod postacią ekshibicjonizmu. Może tak być, że ci ludzie w tradycyjny sposób nie osiągają żadnej satysfakcji, przynajmniej w skrajnych formach tego zjawiska. Wówczas tylko na takiej drodze są w stanie osiągnąć pełnię podniecenia seksualnego i szczytować. Najczęściej jednak panowie mają rodziny, partnerki ale czegoś im brakuje, aby mieć pełne poczucie zaspokojenia seksualnego. Wtedy raz na miesiąc, czy raz na pół roku szukają doznać na mieście.
Marysia uważa się za "wojującą feministkę", ale jak mówi, w takim przypadku liczy przede wszystkim na pomoc mężczyzn. – Tylko facet ma na tyle siły, aby doprowadzić takiego mężczyznę do porządku. Pamiętam, że raz podeszłam z prośba o pomoc do kogoś, kto stał na przystanku. Ten jednak wzruszył ramionami i udawał, że nas nie widzi – mówi dziewczyna.
Mandatem zakończyła się sprawa 31-letniego mężczyzny, który masturbował się w jednej z wrocławskich restauracji. Policja została wezwana przez właścicieli lokalu, którzy nie wiedzieli, jak poradzić sobie z problemem. Jak czytamy w "Gazecie Wrocławskiej", mężczyzna twierdził, że był pod wpływem narkotyków. Pomimo to, jego czyn został uznany za nieobyczajny, za co ukarano go mandatem w wysokości 500 zł.


