
Pozostałości spalonej 11 listopada artystycznej instalacji zniknęły z warszawskiego pl. Zbawiciela. Zaprojektowana przez Julitę Wójcik tęcza ma zostać zrekonstruowana do końca kwietnia, a na plac powróci najprawdopodobniej w maju.
REKLAMA
Składająca się z plastikowych kwiatów tęcza stojąca przy warszawskim pl. Zbawiciela bardzo szybko zaczęła wzbudzać kontrowersje i skrajne emocje. Trafnie podsumował to swego czasu na swoim blogu Daniel Passent, pisząc, że “Tęcza nabrała charakteru ideologicznego”, stając się obiektem sporu między lewicą a prawicą i funkcjonując jako symbol “wolności sztuki” lub “gejowskiej prowokacji”.
Wielokrotnie podpalana i naprawiania, została ostatecznie zniszczona 11 listopada podczas Marszu Niepodległości.
Władze miasta zobowiązały się jednak tęczę odbudować: proces ten zaczął się w sobotę wieczorem.
Robotnicy rozkuwają zamarzniętą ziemię, aby wydobyć elementy mocowania. Przy użyciu podnośnika demontują stelaż tęczy. Do najwyższego elementu są przyczepione liny. Ciężki dźwig przeniesie je na czekający już samochód ciężarowy. CZYTAJ WIĘCEJ
Resztki szkieletu tęczy zniknęły z placu w niedzielę – informuje Polskie Radio. Po renowacji obiekt ma wrócić na swoje miejsca 1 maja – w 10. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. “Autorka instalacji Julita Wójcik uważa, że najlepszą datą jest 17 maja - Międzynarodowy Dzień Walki z Homofobią” – podaje portal.
Źródło: Polskieradio.pl

