Polskę Razem ma trawić konflikt wewnętrzny wywołany przez niezadowolonych byłych polityków PJN.
Polskę Razem ma trawić konflikt wewnętrzny wywołany przez niezadowolonych byłych polityków PJN. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Na kilka chwil przed konwencją Polski Razem Jarosława Gowina miało dojść do sprzeczki lidera partii z Pawłem Kowalem i Pawłem Poncyljuszem – pisze Michał Krzymowski na newsweek.pl. Kowal miał przedstawić fragment programu, a Poncyljusz wziąć udział w panelu dyskusyjnym. Ale pierwszy nie wystąpił z przemówieniem, a drugi w ogóle się nie pojawił.

W partii trwa ogólny konflikt między ludźmi z dawnego PJN a resztą. Tym razem poszło o program przygotowany przez Kowala. Gowin chyba nie był nim zachwycony, bo kazał swoim ludziom zmienić w nim to i owo. Kowal, gdy się o tym dowiedział, stwierdził tylko: „Skoro Jarek ma mądrzejszych ode mnie, to niech oni zabierają głos. Ja nie wystąpię” CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: newsweek.pl

Poncyljusz miał z kolei poinformować o swojej nieobecności dzień prze konwencją. Być może rzeczywiście coś jest na rzeczy, bo politycy przedstawiają różne zeznania. Według Gowina, Poncyljusza przez pomyłkę wpisano do programu, a sam były wiceminister gospodarki mówi, że miał być, ale wypadła mu sprawa osobista. Z kolei Kowal tłumaczy się bólem gardła, chociaż przyznaje, że „dwóch facetów trochę się poprztykało”.

Źródło: newsweek.pl