
“We ride. Historia snowboardingu” to pasjonująca panorama sportu, stylu życia i społecznego fenomenu, jakim na przestrzeni lat stał się snowboarding. Widz poznaje tę historię z jej radosnych, smutnych, znanych i nieznanych stron, a w trakcie filmu towarzyszą mu ikony snowboardingu, jak Craig Kelly, Tom Sims, Todd Richards i Jake Burton. Telewizyjna premiera już w niedzielę 16 marca o 20:45 na kanale PLANETE +.
REKLAMA
“Na stoku są niebezpieczni i mogą połamać komuś nogi. Poruszają się jak rakiety” – mówi o snowboardzistach jeden z bohaterów filmu, starszy pan, njaprawdopodobniej właściciel któregoś z amerykańskich wyciągów narciarskich.
Jego archiwalna wypowiedź pochodzi z lat osiemdziesiątych, kiedy amatorów deski snowboardowej wciąż traktowano jak barbarzyńców, którzy zakłócają spokój statecznych i przestrzegających zasad narciarzy. “Są agresywni, nie słuchają poleceń” – dodaje ktoś inny. I choć snowboardziści mimo upływu lat wciąż sami uważają się za buntowników, to “We ride. Historia snowboardingu” pokazuje, jak bardzo zmienił się ten sport. I robi to w naprawdę ciekawy sposób.
Od pionierskich początków...
Choć korzeni snowboardingu można doszukiwać się nawet w początkach dwudziestego wieku, kiedy to ludzie przywiązywali swoje buty do desek lub sklejek, za początek tego sportu w jego dzisiejszym rozumieniu uznaje się lata sześćdziesiąte. Znawcy tematu najczęściej mówią o roku 1965, kiedy to Amerykanin Sherman Poppen skonstruował dla swoich dzieci deskę do “snurfingu”, czyli surfowania po śniegu. Pomysł tak bardzo się spopularyzował, że domorosły konstruktor w ciągu 10 lat sprzedał ponad milion swoich “snurferów”.
Choć korzeni snowboardingu można doszukiwać się nawet w początkach dwudziestego wieku, kiedy to ludzie przywiązywali swoje buty do desek lub sklejek, za początek tego sportu w jego dzisiejszym rozumieniu uznaje się lata sześćdziesiąte. Znawcy tematu najczęściej mówią o roku 1965, kiedy to Amerykanin Sherman Poppen skonstruował dla swoich dzieci deskę do “snurfingu”, czyli surfowania po śniegu. Pomysł tak bardzo się spopularyzował, że domorosły konstruktor w ciągu 10 lat sprzedał ponad milion swoich “snurferów”.
Te właśnie pionierskie czasy są w filmie “We ride. Historia snowboardingu” pokazane w sposób niezwykle ciekawy: poprzez oryginalne amatorskie nagrania sprzed lat, fragmenty telewizyjnych reklam i serwisów informacyjnych, a także opatrzone komentarzem osób, które były świadkami “wynalezienia” snowboardu.
Warto zresztą dodać, że cała konstrukcja filmu opiera się właśnie na ludziach: ikonach i bohaterach snowboardingu, których losy widz śledzi. Są wśród nich m.in. Craig Kelly, Tom Sims, Terje Haakonsen, Todd Richards, Jake Burton, czy Tina Basich.
… po olimpijską dyscyplinę
Filmowa podróż przez historię snowboardu pozwala przyjrzeć się kolejnym etapom rozwoju dyscypliny: od czasów walki o akceptację desek na amerykańskich stokach, przez pierwsze krajowe i międzynarodowe turnieje (m.in zawody Air&Style), aż po rozlanie się mody na snowboard na cały świat i jej wejście do programu Igrzysk Olimpijskich w 1998 roku.
Filmowa podróż przez historię snowboardu pozwala przyjrzeć się kolejnym etapom rozwoju dyscypliny: od czasów walki o akceptację desek na amerykańskich stokach, przez pierwsze krajowe i międzynarodowe turnieje (m.in zawody Air&Style), aż po rozlanie się mody na snowboard na cały świat i jej wejście do programu Igrzysk Olimpijskich w 1998 roku.
Ale poza tryumfalnym pochodem snowboardingu, który z niszowej “zajawki” stał się popularną na wszystkich kontynentach dyscypliną sportu, film Jona Drevera i Orlando von Einsiedela pokazuje też smutne i tragiczne epizody z historii snowboardu.
Jest tak m.in. wówczas, gdy poznajemy losy legendy snowboardingu Craiga Kelly’ego. Ten snowboarder po wspięciu się na szczyt profesjonalnych rankingów na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wycofał się z blasku reflektorów i rywalizacji, by na własną rękę eksplorować inne możliwości uprawiania tej dyscypliny i bliżej poznawać góry.
Kelly uzyskał certyfikat najwyższego stopnia w Canadian Avalanche Associations został przewodnikiem górskim. “We ride. Historia snowboardingu” przypomina o jego tragicznej śmierci w lawinie śnieżnej w 2003 roku.
Ale film, którego narratorem jest dwukrotnie nominowany do Złotego Globu aktor Jason Lee, to nie tylko historia dyscypliny. To także opowieść o wyjątkowym stylu życia i zjawisku, które pokochał cały świat. A także hołd oddany pasjonatom, bez których snowboard nigdy nie byłby tym, czym jest.