
Tuż przed drugą rocznicą katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński udziela kolejnych wywiadów. Dla Onetu mówi o coraz silniejszym poczuciu, że jego brat został zamordowany, w TVN24 powiedział, że odczuwa "słuszny gniew". Kilka miesięcy temu okładka Gazety Polskiej Codziennie z tytułem "Prezydent został zamordowany" została uznana za objaw smoleńskiego szaleństwa niewielkiej, skrajnej grupy. Tuż przed drugą rocznicą katastrofy, prezes PiS wprowadza teorię morderstwa do mainstreamu.
Dlaczego boję się 10 kwietnia?
Boję się, (...) że kolejny raz, tak jak w czasie uroczystości rocznicowych sprzed roku, pojawi się w stolicy wspólnota, ale będzie to wspólnota wykluczająca. My tu to patrioci, my wiemy co się wtedy stało i kto to zrobił, my wiemy, że Lech Kaczyński był wielkim prezydentem, kto nie z nami jest Polakiem gorszym, a może jest Polakiem wyłącznie z paszportu i miejsca urodzenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Jacek Nizinkiewicz, autor wywiadu, próbował dopytywać o ostatni tekst Roberta Krasowskiego w "Polityce" i wywiad Teresy Torańskiej z Adamem Bielanem. Niestety, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, żaden z tych tekstów nie jest warty uwagi.
Krasowski w opinii prezesa to "wyjątkowo nierzetelny dziennikarz", który "zachowywał się haniebnie w stosunku do Lecha Kaczyńskiego i nadal to robi". Dlatego jego publikacja nie zasługuje na komentarz.
- Gdyby Polska była praworządnym krajem, to Roman Giertych nie funkcjonowałby jako adwokat - oświadcza Kaczyński w odpowiedzi na jedno z pytań. - Proszę mnie dalej o to nie pytać - dodaje prezes tak, jak by sekret, który zna, był zbyt straszny, by go wyjawić.

