Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiada twardą walkę z serwisami społecznościowymi, które okazały się być przydatne przy obaleniu już kilku rządów w różnych częściach świata.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiada twardą walkę z serwisami społecznościowymi, które okazały się być przydatne przy obaleniu już kilku rządów w różnych częściach świata. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Gdyby nie widmo rychłej wojny na Krymie, dziś media mówiłyby zapewne przede wszystkim o wojnie, którą tureckie władze wypowiedziały... mediom społecznościowym. - Wyrwę z korzeniami Twittera i pozostałe sieci - grzmiał w czwartek premier Turcji Recep Tayyip Erdogan. Turecki przywódca podkreślił, że zupełnie nie obchodzi go zdanie społeczności międzynarodowej w tej sprawie.

REKLAMA
Gdy kremlowski reżim walczy o podziw w oczach Rosjan przywracając na mapie świata granice dawnego ZSRR, walka o serca i umysły tureckich patriotów toczy się tymczasem przy wykorzystaniu ataków na popularne serwisy społecznościowe. Tureckie władze właśnie w nich widzą bowiem największe zagrożenia dla przyszłości państwa. - Nic mnie nie obchodzi, co powie na to wspólnota międzynarodowa, ale wyrwę z korzeniami Twittera i pozostałe sieci - zapowiedział dziś Recep Tayyip Erdogan podczas wiecu wyborczego w Bursie.
Twitter, który obala kolejne rządy...
Premier Turcji z prób przeforsowania nowego prawa ograniczającego sposób korzystania m.in. z Facebooka, Twittera, czy YouTube uczynił jeden z głównych postulatów przed zbliżającymi się wyborami lokalnymi. Facebooka i Twittera coraz bardziej autorytarny rząd w Ankarze obawia się już od czasu, gdy serwisy społecznościowe stały się iskrą, która wywołała wybuch tzw. Arabskiej Wiosny. W listopadzie dzięki nim zaczął się też ukraiński Majdan.
Z YouTube Recep Tayyip Erdogan ma tymczasem osobisty problem od chwili, w której na należącym do Google serwisie pojawiły się nagrania jego rozmów telefonicznych. Z ujawnionych w ten sposób treści wynika bowiem, że Erdogan ma na sumieniu liczne przypadki nadużywania władzy i jest zamieszany w korupcję.
Cyfrowy trzeci świat?
W kontekście czwartkowych zapowiedzi premiera Turcji (już poczynionych przez niego kroków na drodze do cenzury sieci...) warto przypomnieć, że wszystko to mówi przywódca jednego z najpotężniejszych krajów w naszej części świata. Turcja to przecież ważny członek NATO i strategiczny partner Unii Europejskiej, z którym ostatnimi czasu Polska szczególnie zacieśnia kontakty.

Źródło: AlJazeera.com