![[url=http://shutr.bz/1mt4dJo]E-kantory[/url] pozwalają na tańsze spłacanie kredytu w frankach](https://m.natemat.pl/434654703bd073acdd1c40d0c8acb4eb,1680,0,0,0.jpg)
Reklama.
Zadłużeni we frankach muszą bankom oddać ponad 194 miliardy złotych. Co miesiąc osoby te wymieniają około miliard złotych na franka. Zazwyczaj – po prostu przelewają ratę w złotówkach, przeliczoną po bankowym kursie, który praktycznie nigdy nie jest korzystny dla klienta. W ten sposób banki zarabiają około 1,5 miliarda złotych rocznie – tylko na wymianie walut.
Jak kurs w bankach nagle rósł
Trudno powiedzieć, by banki zachowywały się w pełni fair wobec swoich klientów. Frank bowiem faktycznie mocno podrożał przez kryzys – jego kurs skoczył z 2,2 złotego na 3,5 zł. Ale banki przecież wymieniały otrzymane złotówki na franki po "swoim kursie". Zwietrzono w tym niezły zarobek. Jak pisał w naTemat Tomasz Molga, "szybko okazało się, że „ich kurs” rósł podejrzanie wysoko akurat pod koniec oraz na początku miesiąca, czyli w dniach, kiedy większość klientów rozlicza swoje raty z bankiem".
Trudno powiedzieć, by banki zachowywały się w pełni fair wobec swoich klientów. Frank bowiem faktycznie mocno podrożał przez kryzys – jego kurs skoczył z 2,2 złotego na 3,5 zł. Ale banki przecież wymieniały otrzymane złotówki na franki po "swoim kursie". Zwietrzono w tym niezły zarobek. Jak pisał w naTemat Tomasz Molga, "szybko okazało się, że „ich kurs” rósł podejrzanie wysoko akurat pod koniec oraz na początku miesiąca, czyli w dniach, kiedy większość klientów rozlicza swoje raty z bankiem".
I kiedy wydawało się, że dla zadłużonych we franku nie ma już znikąd pomocy, w 2009 roku w polskim internecie pojawił się Walutomat.pl - serwis społecznościowej wymiany walut, w którym to użytkownicy sami proponują kursy kupna i sprzedaży waluty. Był to pierwszy na świecie serwis wymiany walut przez internet. Nazwa e-kantor przyjęła się dopiero później, gdy na rynku pojawiły się inne tego typu firmy.
Ktoś może zapytać: ale co internetowy kantor może zrobić dla osób zadłużonych po uszy? Odpowiedź jest prosta: zmniejszyć raty.
Od ustawy do oszczędzania
W 2011 roku bowiem weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa. – Na jej mocy banki zostały zobowiązane do umożliwienia kredytobiorcom spłaty kredytów walutą kupioną samodzielnie, nie od banku udzielającego kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca może wpłacić na swoje konto kredytowe franki czy euro, które kupił o wiele taniej, np. w kantorze internetowym - wyjaśnia Dagmara Malinowska z serwisu Walutomat.pl.
W 2011 roku bowiem weszła w życie tzw. ustawa antyspreadowa. – Na jej mocy banki zostały zobowiązane do umożliwienia kredytobiorcom spłaty kredytów walutą kupioną samodzielnie, nie od banku udzielającego kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca może wpłacić na swoje konto kredytowe franki czy euro, które kupił o wiele taniej, np. w kantorze internetowym - wyjaśnia Dagmara Malinowska z serwisu Walutomat.pl.
W serwisach społecznościowej wymiany walut takich jak Walutomat.pl kursy ustalają sami użytkownicy; składają ofertę na sprzedaż konkretnej kwoty waluty po konkretnym kursie.
Właśnie to, czyli tańsza niż tradycyjnie wymiana walut, przyciągnęła do takich serwisów tylu zadłużonych w frankach. Ponieważ Walutomat.pl kurs ustalany jest tam indywidualnie pomiędzy użytkownikami a prowizja jest niższa niż 1 grosz, walutę można kupić dużo taniej niż w tradycyjnych kantorach czy bankach. Większość takich serwisów oferuje specjalne kalkulatory, które łatwo pozwalają sprawdzić, ile możemy zaoszczędzić na wymianie walut przez internet.
Załóż konto walutowe i gotowe
By spłacać frankowy kredyt w obcej walucie trzeba jednak mieć w banku konto walutowe. Założenie takiego konta to żaden problem – odbywa się tak samo szybko, co zawsze. Na konto walutowe wpłacamy walutę z e-kantoru i stamtąd przelewamy do banku, który udzielił nam kredytu. Warto zainteresować się, w jakim banku konto ma sam e-kantor – jeśli w tym samym, co my, to za przelew na nasze konto walutowe nic nie zapłacimy.
By spłacać frankowy kredyt w obcej walucie trzeba jednak mieć w banku konto walutowe. Założenie takiego konta to żaden problem – odbywa się tak samo szybko, co zawsze. Na konto walutowe wpłacamy walutę z e-kantoru i stamtąd przelewamy do banku, który udzielił nam kredytu. Warto zainteresować się, w jakim banku konto ma sam e-kantor – jeśli w tym samym, co my, to za przelew na nasze konto walutowe nic nie zapłacimy.
Nie musimy się też bać, że e-kantor to "podejrzana sprawa". Mitem jest, że serwisy wymiany walut są niebezpieczne. Firmom tym zależy na reputacji, więc nie mogą sobie pozwalać na oszustów i inne wpadki. By tego uniknąć, zazwyczaj stosują kilkustopniowy system zabezpieczeń. Pierwszy to weryfikacja tożsamości poprzez sprawdzenie danych użytkownika, drugi to konieczność przelania pieniędzy niezbędnych do zakupu walut na konto w serwisie, zaś trzeci – potwierdzanie operacji i wypłat SMS-em. Podobne rozwiązania stosowane są w bankach i e-kantory nie ustępują tutaj bankowości elektronicznej.
Zaoszczędzisz do 20 tysięcy na kredycie
Ile w ten sposób można faktycznie zaoszczędzić? Eksperci z serwisu Walutomat.pl wyliczają, że przy racie w wysokości 600 franków korzystanie z e-kantorów pozwoli nam na oszczędność rzędu 20-90 złotych miesięcznie, w zależności od banku i kursu waluty. – W skali roku daje to nawet ponad 1000 złotych – wyjaśnia Paweł Kyć z serwisu Internetowykantor.pl.
Ile w ten sposób można faktycznie zaoszczędzić? Eksperci z serwisu Walutomat.pl wyliczają, że przy racie w wysokości 600 franków korzystanie z e-kantorów pozwoli nam na oszczędność rzędu 20-90 złotych miesięcznie, w zależności od banku i kursu waluty. – W skali roku daje to nawet ponad 1000 złotych – wyjaśnia Paweł Kyć z serwisu Internetowykantor.pl.
Łukasz Olek, współzałożyciel serwisu Internetowykantor.pl, szacuje w rozmowie z naTemat, że w 2013 roku jego klienci zaoszczędzili 218 mln zł na wymienianiu walut taniej, niż po kursach bankowych. Olek podkreśla, że w skali całego kredytu na 20-30 lat klient może zaoszczędzić w ten sposób nawet 20 tysięcy złotych.
Tysiące osób już się skusiły
Wygląda na to, że argumenty te trafiły już do tysięcy kredytobiorców, którzy spłacają mieszkania w frankach. Według szacunków operatora Walutomat.pl i Internetowykantor.pl – firmy Currency One SA, na koniec 2013 roku aż 58 proc. użytkowników ich serwisów to właśnie osoby spłacające kredyty hipoteczne.
Wygląda na to, że argumenty te trafiły już do tysięcy kredytobiorców, którzy spłacają mieszkania w frankach. Według szacunków operatora Walutomat.pl i Internetowykantor.pl – firmy Currency One SA, na koniec 2013 roku aż 58 proc. użytkowników ich serwisów to właśnie osoby spłacające kredyty hipoteczne.
To wszystko daje dziesiątki tysięcy kredytobiorców, którzy wreszcie, po latach bycia naciąganymi przez banki, mogą oszczędzać przy spłacie kredytu, a nie tracić. E-kantory to dla nich obecnie jedyne źródło pomocy. Ale nie tylko dla nich – internetowa wymiana walut staje się coraz bardziej popularna i wśród zwykłych użytkowników, a powody tego są proste: wygoda i szybkość wykonywania transakcji, a także – przede wszystkim – oszczędność.