Tomik poezji Tere Medina z 1972 r., zrobiony ze skóry jednego z członków plemienia Aguadilla z regionu Mayaguez. Książka znajduje się w bibliotece Slippery Rock University
Tomik poezji Tere Medina z 1972 r., zrobiony ze skóry jednego z członków plemienia Aguadilla z regionu Mayaguez. Książka znajduje się w bibliotece Slippery Rock University Fot. Slippery Rock University

Makabrycznego odkrycia dokonali uczeni z Harvardu. Niedawno w ich ręce trafiły trzy wyjątkowe książki z uniwersyteckiej biblioteki. Okazało się, że były oprawione w ludzką skórę. Chociaż teraz wydaje się to szokujące, to jeszcze 150 lat temu było dość powszechne.

REKLAMA
O nietypowym odkryciu donosi serwis LubimyCzytac. Niezwykłe znalezisko od razu rodzi pytanie: czy takich książek może być więcej? Przekonani są o tym sami naukowcy z Harvardu, którzy przewidują, że wśród 15 milionów wolumenów mogą znajdować się kolejne okazy „ludzkiej literatury”. Tym bardziej, że nie jest to pierwsze tego typu odkrycie. Chociaż tradycja oprawiania książek ludzką skórą sięga aż XVII wieku, to należy się cofnąć jeszcze wcześniej, kiedy to nie tylko w ten sposób oprawiano zbiory, ale również pisano książki na ludzkie skórze.
Stary jak skórzana książka
Jak podaje serwis historia.focus.pl, początki tego zjawiska sięgają XIII wieku. Wynika tak z zapisków bibliotekarzy na Sorbonie. Jean-Joseph Rive, XVIII-wieczny francuski duchowny i bibliotekarz, twierdził, że znajdują się tam dwie wykonane w ten sposób biblie oraz dekretał z XIII wieku. – Ojciec Rieve uważał, że ten pergamin (jedna z biblii) został wykonany ze skóry kobiety, ale ja sądzę, że to skóra z płodu jagnięcia – kwestionował słowa swego poprzednika inny bibliotekarz Gayet de Sansale w 1782 roku.
Dotychczas najstarszym odkrytym dziełem w ludzkiej skórze jest „Practicarum Questionum Circa Leges Regias Hispaniae”, która pochodzi z 1632 roku i znajduje się w bibliotece Harvardu. Na jej odwrocie widnieje informacja, że owe dzieło "to wszystko, co pozostało po moim przyjacielu Jonasie Wright, który został żywcem obdarty ze skóry przez Wavuma czwartego dnia miesiąca sierpnia 1632 roku. Król Mbesa dał mi tę książkę, która wcześniej należała do biednego Jonasa, razem z kawałkiem jego skóry, przeznaczonej na oprawę. Niech spoczywa w pokoju”.
Jednak nigdy nie udowodniono, że książka faktycznie została oprawiona w ludzką skórę – "Focus" cytuje Karen Beck z działu kolekcji specjalnych Harvard Law School. Mimo prób weryfikacji poprzez badania DNA, nie udało się ustalić stanu faktycznego oprawy książki. Próba sprzed 22 latach nie była udana, ponieważ proces garbowania uszkadza DNA.
Wyjątkowa kara
Książki oprawione ludzką skórą – nazywane fachowo wyrobami antropodermicznego introligatorstwa – powstawały za sprawą wykorzystywania ciał skazanych na śmierć. Zwłoki przekazywane przez wymiar sprawiedliwości po egzekucji były zbawieniem dla lekarzy, którzy w poszukiwaniu ciał do badań musieli przekopywać cmentarze. Organy wewnętrzne były wykorzystywane do badań, natomiast skórą oprawiano spore tomy zapisków medycznych. "Skórzane okładki” zdobiły również książki opisujące przestępstwa, których dokonywali kryminaliści za życia.
źródło: "Focus", LubimyCzytac