Ameryka Południowa to kontynent, który w Europie kojarzy się najczęściej z: piłką nożną, tacos, tequilą i tajemniczą cywilizacją Majów. Tak naprawdę mało kto pamięta jeszcze z geografii, gdzie leży Urugwaj, a gdzie Gujana. Być może więc dzisiejszy artykuł powinien nazywać się: 13 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o Ameryce Południowej.
Myślę jednak, że sporą część z nich omówiliśmy w moich wywiadach z prawdziwą specjalistką, Moniką Trętowską – Tresvodką, korespondentką Polskiego Radia w Chile. Dziś przedstawiam więc listę, moim zdaniem najbardziej interesujących ciekawostek o Chile, Brazylii, Meksyku, Peru i Kolumbii.
1. Chile. W mieście Algarrobo, na wybrzeżu Pacyfiku znajduje się największy na świecie sztuczny basen. Ma w sumie około 914 metrów długości i mieści się w nim 249 837 178 litrów czystej, morskiej wody. To trochę dziwne, acz spektakularne przedsięwzięcie znalazło się w Księdze Rekordów Guinnesa.
2. Chile. Tutejsza Pustynia Atacama to najsuchsze miejsce na świecie, dość przez to surrealistyczne. Niektóre rejony zdają się być nigdy niezwilżone deszczem. Pustynia jest najprawdopodobniej najstarszym tego typu miejscem na Ziemi. Rozciąga się długim na tysiąc kilometrów pasem, pomiędzy Andami i Pacyfikiem i zajmuje w sumie 363 000 kilometry kwadratowe. Trochę piękne, trochę straszne.
3. Chile. Miasteczko Valparaiso to jedno z najbogatszych miast tego kraju. UNESCO wpisało je na listę światowego dziedzictwa w 2003 roku. To miejsce bajeczne, które inspiruje wielu artystów i pisarzy. Jednym z nich był poeta Pablo Neruda, który za swoją twórczość otrzymał literacką Nagrodę Nobla.
4. Chile. Znajduje się tutaj ponad 1300 wulkanów, z czego wciąż sporo aktywnych. Trzy największe i uważane za najciekawsze to: Cerro Azul, Cerro Hudson i Villarrica.
5. Brazylia. Twoje śniadanie jest prawdopodobnie bardziej brazylijskie niż się tego spodziewasz. Według "The Economist" to właśnie Brazylia jest największym eksporterem kawy, cukru i soku pomarańczowego.
6. Peru. To ojczyzna alpak. Tych uroczych włochaczy mieszka tutaj trzy i pół miliona, czyli 80 proc. wszystkich alpak świata. Miękkie sweterki z ich wełny, swój początek mają najczęściej właśnie tutaj.
7. Chile. Jeszcze jedno! W Chile mieszkają pingwiny. Można je spotkać w kilku miejscach na południu kraju. Zwykle po prostu wylegują się na plażach. W sumie w kraju mieszka 12 tysięcy pingwinich małżeństw, które zdecydowały się na imigracje. Kwestia, prawdopodobnie bardziej przyjaznej rodzinie polityki, niż na Antarktydzie.
8. Brazylia. Znajduje się tutaj największy na świecie las deszczowy. Pomimo jego grabieżczej eksploatacji, która na szczęście zdaje się zwolnić tempo, ta dzika dżungla jest zamieszkała przez rdzenne, nieznające współczesnej cywilizacji plemiona.
9. Kolumbia. Ameryka Południowa to kontynent ogromnej różnorodności biologicznej. Krajem, który ma oficjalnie największą bio-różnorodność jest Kolumbia. Spotkamy tutaj więcej gatunków ptaków i żab niż w jakimkolwiek innym państwie świata. Rośnie tu także ponad 2000 gatunków roślin, które nie zostały jeszcze nawet przebadane i sklasyfikowane.
10. Kolumbia. Rośnie tutaj praktycznie wszystko. Od brokuły po mango. Jest to jeden z największych światowych eksporterów warzyw i owoców. Do tego aż 70 proc. energii elektrycznej zasilających państwo pochodzi z ekologicznych elektrowni wodnych.
11. Meksyk. Rdzenni meksykanie zdają się być nieco bardziej zaawansowani w ewolucji niż my. U 100 proc. z nich nie pojawia się nigdy tak zwany „ząb mądrości”, który jest popularną bolączką populacji innych krajów. Ósemki według teorii Darwina, podobnie jak i wyrostek robaczkowy, mają w przeciągu najbliższych tysięcy lat – po prostu zniknąć. Dzisiejsi ludzie ewoluowali z przodków, którym potrzebne były nieco większe szczęki. Dziś ósemki nie spełniają już swojej roli. Meksykanie najwyraźniej mają już za sobą ten etap ewolucji. Dla porównania, w Tasmanii ósme zęby rosną bez wyjątku, wszystkim rdzennym mieszkańcom. Ja mam aż trzy. Czyli jeszcze kawał drogi.
12. Miasto Meksyk zostało wybudowane na ruinach wielkiego azteckiego miasta Tenochtitlán, które wzniesiono na jeziorze. Ponieważ władze miasta odciągają z niego wodę dla potrzeb mieszkańców, Meksyk „tonie” i co roku zapada się o kilka centymetrów. Budować tutaj, to ciekawe wyzwanie dla inżynierów i architektów.
13. Meksykanie nie chodzą już na co dzień w sombrerach, nie jedzą tacos na obiad, śniadanie i kolację, a ich dania wcale nie są w większości ognisto-ostre. Ich dieta tak naprawdę nie różni się szczególnie od przeciętnej diety zachodniej. Mają jednak oni dostęp do większej ilości świeżych i sezonowych warzyw, stąd spożywają ich trochę więcej niż my. Polecam bardzo rzetelny przewodnik po autentycznym jedzeniu w Meksyku.