Dorota Skrzypek krytykuje prokuraturę za opieszałość.
Dorota Skrzypek krytykuje prokuraturę za opieszałość. Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta

Po konferencji Naczelnej Prokuratury Wojskowej, która wykluczyła tezę o wybuchu, część rodzin ofiar na nowo musi mierzyć się ze wspomnieniami z 2010 roku. Dorota Skrzypek, żona zmarłego prezesa NBP krytykuje śledczych za wolne prowadzenie śledztwa i niemożliwość wydobycia z Rosji najważniejszych dowodów.

REKLAMA
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, także tych związanych z PiS-em, coraz rzadziej wprost mówią o teorii wybuchu. Nadal jednak krytykują prowadzących śledztwo prokuratorów za opieszałość i brak skuteczności w walce o dowody, które wciąż są z Rosji. To główne zarzuty, które w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” przedstawia Dorota Skrzypek, żona prezesa NBP.
Dorota Skrzypek
żona zmarłego prezesa NBP

Wystarczyły dwa dodatkowe pytania dziennikarzy, by śledczy stwierdzili, że nie wiedzą chociażby, jaki lakier był na skrzydle samolotu, a jaki na drzewie, że można to zweryfikować na zdjęciach w internecie. Proszę wybaczyć, ale po takiej konferencji można wysnuć naprawdę porażające wnioski – cztery lata po katastrofie, a prokuratura jest na początku śledztwa. Jak się domyślam, wynika to też z ograniczonego dostępu do dowodów, które są na terenie Rosji. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Nasz Dziennik"

Dorota Skrzypek ocenia, że śledczy potrzebują tyle czasu, żeby pozbierać wszystkie kawałki układanki, z których na końcu śledztwa ułożą cały obraz. Dodaje, że sama nie chciałaby aby okazało się, że na wraku tupolewa były materiały wybuchowe. Przekonuje jednak, że ta kwestia musi być rozstrzygnięta bezsprzecznie. Na razie tego nie zrobiono.

Źródło: "Nasz Dziennik"