Reklama.
Wśród polskich polityków zapanowała nowa moda – narzekają na trud pracy w Parlamencie Europejskim. Zapominają, że zarabiają nie tylko kilkukrotnie więcej niż koledzy z Sejmu, ale i kilkukrotnie więcej niż ich wyborcy. Jacek Saryusz-Wolski z PO narzeka, że musi mieszkać w kilku domach, latać samolotami i jeść w restauracjach.
Co by pan wyplenił, gdyby pan tylko mógł, z parlamentarnej pracy?
Jacek Saryusz-Wolski: - Samoloty i inne środki transportu.
Jak to?
JS-W:- Praca jest fascynująca. Ale tryb życia - straszny. Ma się dwa czy cztery domy, człowiek się budzi i nie bardzo wie, w którym łóżku.
Warszawa, Strasburg, Bruksela...
JS-W: - No i powrót do mojego kochanego domu w Łodzi. To jak roztrojenie jaźni - te podróże. I jeszcze jedna ogromna cena - rozkład więzi rodzinnych, rodzina w permanentnej diasporze. CZYTAJ WIĘCEJ