
Chociaż limit wydatków na biuro jest w Sejmie dużo niższy niż w Parlamencie Europejskim, posłowie potrafią wygenerować spore rachunki. W 2013 roku Krystyna Pawłowicz z PiS wydała 14,9 tys. zł na taksówki, Jolanta Szczypińska z PiS i Adam Szejnfeld z PO wyjeździli z kolei paliwa za 35,1 tys. Niektóre wydatki są zaskakujące: Adam Hofman kupił nawilżacz powietrza, a Agnieszka Kozłowska-Rajewicz… namiot.
Szef MSZ Radosław Sikorski na stronę internetową wydał aż 10,9 tys. zł. Zaskoczeniem mogą być też wydatki posłów na środki trwałe. Najczęściej kupują telefony, w tym topowe modele. iPhone'y kupili w 2013 r. m.in. minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska z PO, Mariusz Antoni Kamiński z PiS i niezrzeszony Piotr Szeliga. CZYTAJ WIĘCEJ
Posłowie kupowali też ekspresy do kawy (Jacek Rostowski), kieszonkowy projektor (Agnieszka Pomaska z PO) czy… namiot (Agnieszka Kozłowska-Rajewicz). Ta ostatnia wyjaśnia, że to zwykły daszek, pod którym rozstawia się stoisko z informacjami. Minister ds. równego traktowania wydała 4,5 tys. zł na parking. Mają z niego korzystać pracownicy biura i niepełnosprawni interesanci. Posłowie sporo wydają na paliwo – niektórzy wykorzystali limit 35,1 tys. zł. Z kolei Krystyna Pawłowicz z PiS wydała 14,9 tys. zł na taksówki.
Źródło: "Rzeczpospolita"

