– Tak wracam do “Solidarności”, bo widzę, że kapitaliści za bardzo sobie pozwalają i trzeba będzie ich utemperować – mówi “Gazecie Wyborczej” były prezydent. Wałęsa zapomina chyba, że w przeszłości sam współpracował m.in. z Carrefourem, McDonald’sem, Seatem, Chryslerem i Sunreef Yachts – producentem jachtów.
Lech Wałęsa od lat wzbudza kontrowersje i zaskakuje. I nie chodzi tylko o spory o jego rolę w czasach “Solidarności”. Były prezydent zadziwia bowiem często swoimi niekonwencjonalnymi wypowiedziami i niebanalną aktywnością w internecie. Po raz kolejny zaskoczył we wtorek: potwierdził bowiem krążące od jakiegoś czasu pogłoski, że zamierza wrócić do “Solidarności”, by... walczyć z kapitalistami.
– Tak wracam do “Solidarności”, bo widzę, że kapitaliści za bardzo sobie pozwalają i trzeba będzie ich utemperować – mówi Wałęsa “Gazecie Wyborczej” podtrzymując to, co ogłosił niedawno w programie “Kość niezgody”.
Wałęsa w typowy dla siebie sposób dodawał wówczas, że “gdyby uderzył [w kapitalizm w Polsce – przyp. red.] za wcześnie, to ten system by nie powstał w ogóle”. Ale teraz prezydent zmienia zdanie i chce wspierać związkowców.
Zakładając szczerość intencji Wałęsy trzeba niestety odnotować, że jako lider zmagań z kapitalizmem może mieć pewien problem z wiarygodnością: od lat bowiem jako legenda “Solidarności” ochoczo współpracował z przeróżnymi firmami, promując swoim nazwiskiem ich produkty.
Ku zgrozie speców od politycznego wizerunku były prezydent promował np. 5 lat temu w Japonii polskie wędliny (choć wedle organizatorów jego wizyty w kraju Kwitnącej Wiśni nie wziął za to ani złotówki). Ale nawet, jeśli w tym przypadku można przyjąć, że prezydent wspierał po prostu polski biznes, to jak wytłumaczyć jego przemowę na urodzinach McDonald’s w Polsce?
Sporo kontrowersji wzbudził też fakt, że Wałęsa stał się atrakcją na firmowej imprezie sieci Carrefour. – Oczywiście, że mi zapłacili. Za taki występ dostaję od dziesięciu do stu tysięcy euro. Ja zarabiam po parę milionów w ten sposób. Myśli pani, że za trzy tysiące złotych ja bym był w stanie żyć? – mówił wówczas otwarcie dziennikarzom były prezydent.
Ale żeby oddać Lechowi Wałęsie sprawiedliwość przypomnieć trzeba, że już wcześniej w swojej karierze zdarzało mu się krytykować kapitalizm jako system gospodarczy: w 2009 roku na jednym z wykładów mówił, że “ kapitalizm nie jest systemem odpowiednim dla XXI i XXII wieku”, krytykował społeczne nierówności i postulował “blokowanie rozwoju wielkich firm”.
Szkopuł w tym, że swoje antykapitalistyczne tezy Lech Wałęsa wygłaszał w czasie wykładu dla A.T. Kearney – globalnej firmy consultingowej doradzającej szefom największych światowych marek...
Jakiś czas temu pozwoliłem na budowę kapitalizmu w Polsce, bo inaczej on by nie powstał, ale teraz trzeba ten kapitalizm okiełznać. Jeden system upadł, trzeciej drogi nie było i musieliśmy się zgodzić na kapitalizm. Ale teraz, gdy już powstał i jest bardzo silny, to trzeba przytemperować kapitalistów, bo za dużo sobie pozwalają. CZYTAJ WIĘCEJ