– W związku z kanonizacją, polski Sejm nie powinien nic robić – mówi w "Bez autoryzacji" Anna Grodzka. Posłanka Twojego Ruchu podkreśla, że jeśli zaczniemy przyjmować "religijne uchwały", możemy stać się jak niektóre kraje arabskie, gdzie to "religia dyktuje prawa".
Opozycja już wskazuje, że spot rządu na 10-lecie Polski w UE, hucznie zapowiedziany śpiewającym premierem, to zwykły filmik wyborczy. PO powinna za niego zapłacić jak za spot z kampanii?
Anna Grodzka: Ta sprawa wydaje mi się dziwna i niejasna. Rzeczywiście pieniądze na ten spot powinny zostać przekazane z funduszu wyborczego, bo ewidentnie jest to działanie wyborcze. Włącznie z tą piosenką zapowiadającą całe wydarzenie. A akurat wydawanie takich pieniędzy przez PO, która domaga się niefinansowania partii politycznych z budżetu, bo sama posiada ogromne zasoby, wydaje mi się moralnie czymś bardzo złym.
Pytanie, ile razy i gdzie ten spot poszedł, w jakich godzinach, i tak dalej. Chociaż nawet z kosztami emisji jest to bardzo dużo.
A gdyby ten spot powstał nie w okolicznościach kampanii wyborczej, tylko po prostu, oburzałoby Panią wydanie na niego tyle pieniędzy?
Tak jak ustaliliśmy, jest to działanie wyborcze. Tego spotu by nie było, gdyby nie trwała kampania. Tak mi się przynajmniej wydaje, taką wyczuwam intencję.
Zostawiając premiera – jak potoczą się losy uchwały kanonizacyjnej? Twój Ruch zdecydowanie nie zgodził się na jej przyjęcie...
Sejm przyjmuje uchwały rocznicowe, tutaj nie mamy do czynienia z żadną rocznicą. Absolutnie doceniam wkład Jana Pawła II w proces uzyskiwania przez Polskę wolności, ale ta uchwała, podobnie jak wspomniany wcześniej spot, ma na celu obudzenie emocji. Wnioskodawcy, czyli PSL, doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że istnieje taka partia jak Twój Ruch, która nie będzie chciała i mogła zaakceptować tej uchwały.
Od początku jesteśmy za rozdziałem Kościoła od państwa, a kanonizacja to wydarzenie religijne. Czczenie Jana Pawła II w tym momencie ma więc sens religijny. Przecież nikt nie wątpi, że ta uchwała powstała z powodu kanonizacji, a to już coś, co my uważamy za niesłuszne. Usiłujemy przekonać społeczeństwo, że sprawy ducha, wiary, religii, to sprawy prywatne. A kanonizacja Jana Pawła II, którego ogromnie wszyscy szanujemy, to jednak sprawa religijna.
Czyli PO, PiS i PSL znalazły dobry temat na kampanię wyborczą, przy okazji którego mogą bezkarnie walić w lewicę jako sprzeciwiającą się honorowaniu papieża?
Dokładnie tak to zostało wymyślone. Nam od razu się zarzuca, że chcemy się tym wyróżnić, że chcemy z tego zrobić problem. A przecież to nie my używamy tego politycznie. Już samo to, że Sejm wykorzystuje postać Jana Pawła II do politycznego działania w kampanii wyborczej, bo tak to wygląda, wydaje się nam czymś niegodnym.
Czyli Twój Ruch daje twarde "nie" każdej inicjatywie związanej z upamiętnieniem w Sejmie Jana Pawła II?
W związku z kanonizacją polski Sejm nie powinien nic zrobić. Jeśli zaczniemy przyjmować uchwały religijne, to staniemy się jak niektóre kraje arabskie – gdzie religia zmieszana jest z działaniami państwa, religia dyktuje prawa. A prawo powinno być skierowane na budowanie przyszłości, społeczeństwa, odzwierciedlanie jego interesów, a nie na tego typu uchwały.
Mimo Waszego i SLD sprzeciwu, sądzi Pani, że Sejm jednak w głosowaniu przyjmie tę uchwałę?
Trudno mi przewidywać, jak to wyjdzie w głosowaniu, nawet nasze ugrupowanie jeszcze nie podjęło decyzji, czy się wstrzymać, czy głosować przeciwko. Raczej jedno z tych dwóch rozwiązań, na pewno nie jej poprzemy. Ale myślę, że ostatecznie ta uchwała nie powinna być i nie zostanie przyjęta przez Sejm.