To zdjęcie mówi o tym, na co zgadzamy się, korzystając z Facebooka czy Tindera. Fotografia podbija internet

Piotr Burakowski
Artysta Dimy Yaroviński postanowił, że pochyli się nad regulaminami Google'a, najbardziej popularnych serwisów społecznościowych i aplikacji mobilnych. Tak powstało zdjęcie, które już podbija internet. Przedstawia ono regulaminy WhatsAppa, Google'a, Tindera, Twittera, Facebooka, Snapchata oraz Instagrama. Fotografia daje jasno do zrozumienia, że raczej mało któremu internaucie będzie chciało się ślęczeć nad tak pokaźną liczbą stron.
Regulaminy Google'a, popularnych serwisów społecznościowych i aplikacji mobilnych. Autorem zdjęcia jest Dimy Yaroviński. Fot. Dimy Yaroviński
Wbrew pozorom to nie regulamin Facebooka okazał się najdłuższy. Najwięcej stron mają zasady korzystania z Instagrama – przypomnijmy, że serwis został kupiony w 2012 r. przez portal Marka Zuckerberga za 1 mld dol. Na drugiej pozycji znalazł się Snapchat (propozycja przejęcia ze strony Facebooka wynosiła rzekomo nawet 3 mld dol., ale twórcy aplikacji na nią nie przystanęli). Następne są regulaminy Facebooka, Twittera, Tindera, Google'a i WhatsAppa – na tę ostatnią aplikacje Facebook wydał... 19 mld dol.
Jeśli chodzi o samo zdjęcie, to każdy z regulaminów – w ramach artystycznej wizji – ma kolor charakterystyczny dla danego serwisu czy aplikacji. Ułożono je kolejno od największego do najmniejszego, umieszczając na końcu napis "I agree". Pokazuje on, że korzystając na przykład z Instagrama sami tak naprawdę nie wiemy, na co się zgadzamy. Bo czy przeciętny internauta będzie brnął przez kolejne i kolejne strony nudnego regulaminu?