Dialog to coś więcej niż tylko komunikacja. Z opanowaniem tej kompetencji wielu z nas ma problem

Dawid Wojtowicz
Zakrawa na paradoks, że w świecie, w którym dzięki zdobyczom technologii można bez przeszkód prowadzić tyle rozmów, występuje tak duży deficyt... dialogu. Bo w dialogu z prawdziwego zdarzenia, tym pisanym przez duże D, chodzi nie tylko o samą możliwość wymiany zdań w cztery oczy, w większym gronie, przez telefon, Skype'a czy czat na Facebooku. To coś więcej, bo szacunek dla drugiego człowieka, otwartość na odmienny punkt widzenia oraz zdolność słuchania.
Zbyt często dialog rozumiemy jako potyczkę słowną, której celem jest pokonanie przeciwnika poprzez postawienie na swoim. O tym, że jest to błędna droga, przekonywali uczestnicy 14. edycji Miasteczka Myśli Orange Polska 123rf.com
O tym, jak powinien wyglądać profesjonalny dialog, czyli taki, który nie zamienia się w nachalną perswazję, czystą manipulację, a w najgorszym przypadku jawną presję i przemoc, dyskutowali uczestnicy 14. spotkania z cyklu Miasteczko Myśli. Ostatnia odsłona poruszających najróżniejsze tematy publicznych debat odbyła się pod hasłem ''Wyłącz ego. Zrozum drugiego.''. Wspólnym mianownikiem toczonych z ekspertami dyskusji były siła i znaczenie słów.

– Miasteczko Myśli wyrasta z przekonania, jak bardzo ważne i uniwersalne są wartości takie jak gotowość do rozmowy, chęć dzielenia się wiedzą i otwartość na innych, dlatego stanowi wręcz idealne miejsce do debaty o jakości współczesnej komunikacji – mówił w przemówieniu otwierającym spotkanie Witold Drożdż, dyrektor wykonawczy ds. korporacyjnych Orange Polska. Dodał, że dobry klimat dla dialogu tworzą chociażby rozsiane po całym kraju pracownie multimedialne Fundacji Orange, które poza upowszechnianiem edukacji cyfrowej ułatwiają też zacieśnianie międzyludzkich więzi.
Witold Drożdż, dyrektor wykonawczy ds. korporacyjnych Orange Polska, zapowiedział uruchomienie projektu edukującego organizacje pozarządowe w sztuce prowadzenia dobrego dialoguMateriały prasowe
Gościem specjalnym wydarzenia był Alfredo Zamudio, człowiek, który z wieloletniej praktyki wie, jaką potęgę niesie w sobie dialog odrzucający pokusy władzy lub siły. Pochodzący z Chile ekspert, który z powodu przewrotu wojskowego w swojej ojczyźnie dorastał na ulicy, obecnie stoi na czele Nansen Center for Peace and Dialogue. Ta norweska organizacja zajmuje się od lat w wielu krajach wprowadzaniem zasad profesjonalnego dialogu. I to w warunkach, gdzie rodzi to nie lada wyzwanie, bo w miejscach dotkniętych konfliktami zbrojnymi czy etnicznymi podziałami.

– Trzy filary są potrzebne do tego, aby silnie spolaryzowanemu społeczeństwu przywrócić zdrowe relacje. Pierwszy to w ogóle zdolność ludzi do zmian. Drugim jest wiedza niezbędna do ich wprowadzenia. Trzecim zaś wola ich przeprowadzenia. Ten ostatni wymóg najczęściej stanowi barierę, ponieważ jego spełnienie zaangażowanym stronom przychodzi z największą trudnością – wskazywał dyrektor ośrodka wspierającego pokój na świecie.

– Dialog, który staramy się budować między skonfliktowanymi społecznościami, służy nie tyle mediacjom czy negocjacjom, ile tworzeniu wzajemnego zaufania. Od niego bowiem rozpoczyna się droga do świadomości tego, że dialog ma na celu zrozumienie innych i spojrzenie z ich perspektywy, a nie przekonanie do swoich racji czy wprowadzenie monopolu na prawdę. Nie oznacza koniecznie akceptacji cudzych poglądów i wartości, ale respektowanie prawa do ich wyrażania – wyjaśniał przedstawiciel zagranicznej organizacji.
Alfredo Zamudio, dyrektor norweskiego ośrodka Nansen Center for Peace and Dialogue, poprzez profesjonalny dialog pomaga rozwiązywać konflikty w dotkniętych wojną krajachMateriały prasowe
Jak każdej kompetencji, tak więc i dialogu można się nauczyć. Tacy ludzie jak Alfredo Zamudio pomagają w jej odnalezieniu w najbardziej skomplikowanych sytuacjach, jednak zdecydowanie warto dbać o jej rozwój, gdy jeszcze nie doszło do wybuchu dramatycznych wydarzeń. Drobnymi krokami można bowiem znosić bariery i podziały tak, aby komunikacyjne problemy nie urosły do gigantycznych rozmiarów.

Inspiracje, jak w naszym kraju pokazywać bardziej życzliwe oblicze dialogu, można czerpać z projektów, których twarzami są np. Jarmiła Rybicka, pomysłodawczyni Kuchni Konfliktu (restauracji będącej miejscem spotkań różnych kultur) czy Aleksandra Ośko i Jan Oliński z Fundacji Świat na Wyciągnięcie Ręki, organizatora Brave Kids, programu edukacyjnego pogłębiającego dialog międzykulturowy poprzez zapraszanie dzieci z doświadczonych kryzysami regionów do polskich domów. O tych właśnie pomysłach na przełamywanie barier aktywiści i działacze społeczni opowiedzieli słuchaczom najnowszego Miasteczka Myśli.
Jarmiła Rybicka, Aleksandra Ośko i Jan Oliński to działacze, których projekty pomagają znosić bariery między ludźmi. O tym, jak budować dobry dialog, rozmawiało z nimi podczas debaty Miasteczka Myśli pisarka i dziennikarka Anna Dziewit-MellerMateriały prasowe
Z opanowaniem umiejętności dialogu opartego na zrozumieniu musi też zmierzyć się biznes. – Na wizerunek firmy rzutuje dziś mocno jej transparentność i relacje z otoczeniem. Dialog wykraczający poza płytkie relacje firma-interesariusz pozwala obu stronom poznać z siebie z różnych stron i lepiej zrozumieć swoje wzajemne potrzeby – komentuje Liliana Anam, menedżer zarządzający CSRinfo, firmy, która doradza innym przedsiębiorstwom w obszarze odpowiedzialnego biznesu i zrównoważonego rozwoju.

W misję tworzenia dobrego dialogu wpisuje się również najnowszy ogłoszony już projekt Orange Polska. – Będzie to cykl profesjonalnych szkoleń zorganizowanych dla organizacji pozarządowych. We współpracy z Nansen Center for Peace and Dialogue pomożemy kształcić lokalnych liderów w prowadzeniu dialogu wolnego od ocen i uprzedzeń – zapowiedział pod koniec spotkania Witold Drożdż. Rekrutacja do projektu "Wyłącz ego. Zrozum drugiego." planowana jest na czerwiec tego roku.