Andrzej Duda w Chicago wyjaśnia przyczyny dyplomatycznych niepowodzeń. "Jesteśmy atakowani, bo jesteśmy coraz silniejsi"

Tomasz Ławnicki
Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w USA udzielił półgodzinnego wywiadu Telewizji Trwam. Zapewnił w nim, że "stara się jak najlepiej wykonywać rolę głowy państwa i tego, który ma dbać o polskie interesy". Kryzysy i porażki w polityce zagranicznej prezydent skwitował w dwóch zdaniach: "Jesteśmy atakowani, bo jesteśmy coraz silniejsi. Słabych się nie atakuje, bo po co?". Ta wypowiedź spotkała się z burzliwą reakcją na Twitterze.
Andrzej Duda w Chicago w Telewizji Trwam: Jesteśmy atakowani, bo jesteśmy coraz silniejsi. Fot. screen ze strony YouTube.com / Radio Maryja
Wizyta Dudy w USA stała się obiektem drwin polityków opozycji. Fakt, główny cel podróży to wydarzenie doniosłe: Polska przejęła przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, a prezydent wygłosił w Nowym Jorku inauguracyjne przemówienie, choć z problemami – miał kłopot z włączeniem mikrofonu. Jednak to nie to było powodem żartów ze strony politycznych przeciwników. Opozycja zwraca uwagę, że polski prezydent nie spotkał się z Donaldem Trumpem (wyjaśnił, że miał inne plany), spotkał się zaś z burmistrzem Jersey City, choć to zupełnie nie ten szczebel polityczny.
Prezydent Andrzej Duda w Chicago udzielił wywiadu Telewizji Trwam. YouTube.com / Radio Maryja
O meandrach dyplomacji i walce o polski interes Andrzej Duda mówił w półgodzinnym wywiadzie, jakiego udzielił podczas wizyty w Chicago Telewizji Trwam. Prezydent przedstawił prostą diagnozę, dlaczego w polityce zagranicznej Polska odnotowuje kryzys za kryzysem.


Słabych się nie atakuje, bo po co?