Rutkowski skompromitowany w sądzie. Chciał zrobić kolejne show, ale sędzia sprowadziła go na ziemię

Piotr Burakowski
Najbarwniejszy polski "detektyw" Krzysztof Rutkowski tym razem obraził się na sędzię Renatę Żurowską. Rutkowski pojawił się w Poznaniu, by zeznawać w sprawie swojego współpracownika, emerytowanego strażaka Radosława Białka. Prokuratura twierdzi, że Białek utrudniał śledztwo dotyczące Ewy Tylman, ponieważ miał nakłaniać jednego ze świadków do składania fałszywych zeznań. Rutkowski uznał, że pojawienie się w sądzie to doskonała okazja do zrobienia kolejnego show, ale został szybko sprowadzony na ziemię.
Krzysztofowi Rutkowskiemu nie udało się kolejne show w sądzie. Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
Rutkowski najpierw spóźnił się do sądu o prawie 20 minut, a kiedy już pojawił się na sali sądowej rozpoczął charakterystyczne dla siebie przedstawienie. "Detektyw" postanowił, że będzie zeznawał w okularach przeciwsłonecznych, ale sędzia Renata Żurkowska nie wyraziła na to zgody. Co więcej, poleciła mu, by odłożył na bok dokumenty, z którymi przyjechał. – Sąd ma bardzo agresywny stosunek do mnie, czego nie rozumiem – oburzył się Rutkowski. – Sąd nie ma agresywnego stosunku do pana. Sąd dyscyplinuje pana, bo próbuje pan zrobić show ze swoich zeznań, co jest niedopuszczalne – odrzekła Żurowska. Rutkowski stwierdził, że po raz pierwszy jest tak przesłuchiwany. Zapowiedział już, że złoży na sędzię skargę.


Przypomnijmy, że Krzysztof Rutkowski słynie z robienia show. Jeszcze pod koniec ubiegłego miesiąca zupełnie odleciał i napisał na Facebooku, że ojciec chorego Alfiego Evansa poprosił go o pomoc, a jego "agenci szykują się właśnie do wyjazdu na lotnisko". Najzabawniejsze (a może najsmutniejsze) jest to, że fani Rutkowskiego "połknęli" wszystko jak młode pelikany. "Detektyw" chciał wylansować się na tragedii dwuletniego Alfiego i relacjonował kolejne "postępy" w walce o życie chłopca.

źródło: "Gazeta Wyborcza"