Inspirator afery, która doprowadziła od upadku rządu PO-PSL nie trafi za kraty. Markowi F. wstrzymano wykonanie kary

Piotr Burakowski
Warszawski sąd orzekł o wstrzymaniu wykonywania kary wobec Marka F. – inspiratora afery podsłuchowej, która w znacznym stopniu doprowadziła do upadku rządu PO-PSL w wyborach z 2015 roku. Na Marka F. czekało już miejsce w zakładzie karnym na warszawskim Grochowie, ale mężczyzna ostatecznie wywinął się od odsiadki. Dodajmy, że Sąd Okręgowy w grudniu 2016 roku skazał Marka F. na 2,5 roku pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy wstrzymał wykonywanie kary wobec Marka F. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
Marka F. uznano za głównego oskarżonego o podsłuchy w restauracjach Sowa i Przyjaciele oraz Amber Room. Obrońca skazanego poinformował, że "sąd warszawski wstrzymał wykonywanie kary wobec Marka F." – Sąd przychylił się do wniosków obrońców i zarządził przeprowadzenie postępowania dowodowego odnośnie sytuacji osobistej skazanego – powiedział mecenas Marek Małecki.

Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku z 2016 roku przekonywał, że podstawową motywacją Marka F. była chęć wzbogacenia się. Mężczyzna został uznany za jedynego pomysłodawcę przestępstwa i wyłącznego dysponenta nagrań. – Nie sposób podzielić stanowiska niektórych pełnomocników oskarżycieli posiłkowych, forsujących tezę, iż początkowym i głównym celem oskarżonych miało być nagrywanie osób z kręgu władzy. Jakakolwiek inna, niż finansowa, motywacja sprawców, w ocenie sądu, nie znajduje oparcia w poczynionych ustaleniach faktycznych – przekonywał sędzia Sądu Okręgowego Paweł du Chateau.


Przypomnijmy, że afera podsłuchowa została zainicjowana w czerwcu 2014 roku. Tygodnik "Wprost" opublikował nielegalnie nagrane rozmowy polityków. Wśród podsłuchiwanych byli m.in. urzędnicy i byli ministrowie, przedsiębiorcy, a ponadto prezesi Narodowego Banku Polskiego i Najwyższej Izby Kontroli.

źródło: TVN24