Ile lat ma Dorota Wellman? W przeszłości była mocno związana z branżą filmową

Kamil Dachnij
Choć Dorota Wellman jest dziś znana przede wszystkim ze swojej pracy prezenterki telewizyjnej i radiowej, to w latach 80. dosyć mocno była związana z branżą filmową. To właśnie podczas produkcji jednego z filmów poznała swojego obecnego męża.
Dorota Wellman poznała swojego męża na planie filmowym. Fot. Michał Mutor / Agencja Gazeta
Dorota Wellman 2 marca skończyła 57 lat. Urodziła się i wychowała w Warszawie. Także w tym mieście ukończyła studia na Wydziale Filologii Polskiej i Historii Sztuki. Zanim jednak na dobre rozpoczęła swoją karierę dziennikarską, przez kilka lat współpracowała przy reżyserii filmów. Pierwszym filmem był "Stan wewnętrzny" z 1983 roku. W następnych latach udzielała się m.in. przy produkcji "Ostatniego dzwonka" i "Stanu strachu". Jednak najważniejszym filmem okazał się obraz "Schodami w górę, schodami w dół" z 1988 roku. Na jego planie Wellman poznała swojego męża, fotografa Krzysztofa Wellmana. Para doczekała się syna Jakuba, który urodził się w 1993 roku.


Bogata kariera
Mierząca 165 cm Dorota Wellman nie od razu uderzyła do telewizji. Karierą w mediach rozpoczęła w Radiu Solidarność. W następnych latach związała się m.in. z Radiem Zet, Tok FM i Radiu Eska, gdzie później objęła stanowisko dyrektora programowego. Pracę w telewizji rozpoczęła w TVP. Współtworzyła takie programy jak "Tylko w Jedynce" czy "Goniec". Ogromną popularność przyniósł Wellman magazyn poranny "Pytanie na śniadanie", który w latach 2002-2007 prowadziła w duecie z Marcinem Prokopem. We wrześniu 2007 dziennikarze przeszli do TVN-u, gdzie zostali gospodarzami programu "Dzień dobry TVN".


O problemach zdrowotnych Doroty Wellman głośno było w lutym 2018 r. Prezenterka nagle zniknęła z wizji w "Dzień Dobry TVN", co zaniepokoiło widzów. "Jeszcze tak łatwo się nie poddam, żyję. (…) Pogłoski o mojej śmierci są przesadzone" – uspokajała. W rozmowie z "Faktem" wyjawiła, że ma problem z ciężkimi migrenami. – To rzecz, która mnie w końcu zabije. (…) To są tak ogromne bóle głowy, że człowiek przestaje widzieć. Na początku pęka mi obraz w oku i widzę jakbym patrzyła przez kalejdoskop, czyli mam przed sobą obraz pęknięty na tysiąc kawałków. To pierwszy znak, że nastąpi atak i stracę wzrok do ślepoty – powiedziała. Gdy nadchodzi ból, dziennikarka nie może mówić, zdarzają się jej omdlenia.

Wellman podkreśliła, by nie mówić o migrenie jako zwykłym bólu główki. – Najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co przeżywam, kiedy migrena mnie dopada. Ponad 2 miliony ludzi w Polsce na to cierpi, ale postronni sobie myślą, że jak kogoś boli główka, to jest to jakaś głupota – opowiada.