Magdalenie Ogórek dostało się za program "Studio Polska". Nie reagowała na "zboczeńców" i "zezwierzęcenie"

Kamil Dachnij
W sobotnim programie "Studio Polska" w TVP Info tematem dyskusji były prawa osób homoseksualnych. "Zboczeńcy" i "zezwierzęcenie człowieka" – w taki sposób wypowiadali się goście programu prowadzonego przez Magdalenę Ogórek i Jacka Łęskiego. Moderatorzy dyskusji w żadnym momencie nie postanowili zareagować na te słowa.
Magdalena Ogórek jest m.in. prowadzącą programu "Studio Polska" w TVP Info. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Temat praw par osób LGBT w programie "Studio Polska" została poruszony nie bez przyczyny – w sobotę ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Zasadą programu w TVP Info jest to, że odbywa się z udziałem publiczności. Bardzo szybko okazało się, co uczestnicy programu myślą na temat mniejszości seksualnych. – Podstawowym powodem oporu przeciw związkom tzw. partnerskim jest to, że ludzie, jak zawrą taki związek, to natychmiast chcą adoptować dzieci. Z takich związków zazwyczaj nie wychodzą dzieci normalne. Dzieci, które przebywają w takim toksycznym związku, wyrastają na zboczeńców – stwierdziła osoba z publiczności.


Magdalena Ogórek i Jacek Łęski w ogóle na to nie zareagowali, choć na początku każdego odcinka "Studia Polska" przypominają, że w programie obowiązuje zasada m.in. nieobrażania. Dalej nie było lepiej.

– To się stało w Holandii. Stricte biologicznego homoseksualizmu jest tam stosunkowo niewielki procent, natomiast w jakimś momencie społeczeństwo holenderskie umówiło się, że "róbta, co chceta", więc jeżeli nie wychodzi mi z dziewczyną to spróbuję z chłopakiem i odwrotnie. W ten sposób powstała cała rzesza ludzi w gruncie rzeczy, panie Jacku, nieszczęśliwych – powiedziała Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, była kandydatka do Sejmu w wyborach z list Kukiz’15 (jesienią 2014 r. startowała na prezydenta Łodzi z poparciem Janusza Korwin-Mikkego).


Przypomnijmy, że na stołecznym marszu pojawili się Rafał Trzaskowski oraz Paweł Rabiej. Byli obecni także inni politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Wśród maszerujących pojawił się także prawdopodobny kandydat na prezydenta Warszawy, były szef stowarzyszenia "Miasto jest nasze" Jan Śpiewak. Wiele osób czekało na to, co zrobi najpoważniejszy rywal Trzaskowskiego, czyli Patryk Jaki. Kilka tygodni temu mówił o tym, że gdyby został prezydentem stolicy dostałaby zgodę na przemarsz. Jednak w sobotę trzymał się z dala od parady.

źródło: wirtualnemedia.pl