Niepełnosprawny 18-latek zaliczył "wyzwanie Bońka". Reakcja piłkarzy i internautów może zmienić jego życie

Adam Nowiński
Zadanie, które wymyślił Zbigniew Boniek, nie było łatwe. Na 50 żonglerkach na siedząco poległo wielu. Ale nie Wojtek Bąkowicz, 18-latek z Kamieńska w województwie łódzkim. Chociaż cierpi na dysplazję włóknistą kości, podjął wyzwanie prezesa PZPN. Zamiast nóg użył jednak kuli, dzięki której może się poruszać. W 20 sekund podbił piłkę 50 razy czym zaskarbił sobie szacunek Krychowiaka i wielu internautów. Polski pomocnik zaprosił go też na mecz z Litwą. Udało nam się porozmawiać z Wojtkiem.
Wojciech Bąkowicz zaliczył wyzwanie 50-tki Bońka. Zdobył tym sympatię wielu internautów, a także Grzegorza Krychowiaka, który zaprosił 18-latka na mecz z Litwą. Fot. Twitter.com / Wojciech Bąkowicz
Skąd wziął się pomysł na to, żeby wziąć udział w tym wyzwaniu?




Dokładnie tak, dałbym radę więcej, ale wszyscy robili 50, więc i ja zrobiłem tyle.

Twoje urozmaicenie w wykonywaniu tego wyzwania polegało jednak na tym, że użyłeś kuli z racji twojej choroby. Opowiesz o niej trochę?



Jak najbardziej, ale myślę, że tak samo mają pozostali kibice reprezentacji Polski, a szczególnie teraz, kiedy zbliża się mundial.

A jak zareagowałeś, kiedy napisał do ciebie Grzegorz Krychowiak?

Na początku nie mogłem w to uwierzyć. Myślałem, że to jakiś śmieszek, trolluje mnie z fejkowego konta. Przecież teraz w sieci fake newsów jest przecież pełno. Nawet Donald Trump to zainaugurował. Ale zobaczyłem, że przy poście jest oznaczenie, które mówiło, że jest to konto zweryfikowane i wiedziałem, że coś jest na rzeczy naprawdę.

Co się zmieniło u ciebie po tym wygranym wyzwaniu? Widziałem wiele pozytywnych komentarzy, które zamieściłeś też na swoim Twitterze...

Raczej nic się nie zmieniło. No poza tym, że dostaje cały czas telefony od znajomych i od rodziny, a dodatkowo udzielam wywiadów. W sobotę udzielałem jednego, wczoraj też, dzisiaj mam dwa, a będę uczestniczył w "śniadaniu przedmeczowym" w telewizji TVN.

Jakie były reakcje znajomych w liceum?

Bardzo fajnie. Gratulowali mi wszyscy, nawet tacy znajomi, z którymi jakiegoś kontaktu nie miałem. Podchodzili do mnie i gratulowali mi. Mówili: to jesteś ty od tych żonglerek, gratuluję. To bardzo miłe uczucie.

Miłe słowa padły także ze strony osób w internecie, które bardzo chwaliły twój wyczyn, że dokonała tego osoba z niepełnosprawnościami, co daje też przykład i motywację...



Cieszysz się z wyjazdu na mecz Polski z Litwą?

Pewnie, że tak, to jest niezwykła rzecz. Jakbym się nie cieszył, to byłbym jakiś inny, a jednak trzeba się cieszyć!

A tak jako kibic piłki nożnej: czy Litwa to dobry przeciwnik przed wyjazdem do Rosji?

To bardzo dobry przeciwnik. Pokazał to turniej we Francji dwa lata temu. Tam co prawda było tylko 0:0, ale wydarzyła się zła rzecz, bo Kamil Grosicki doznał kontuzji, na szczęście niezbyt poważnej.

Któremu z naszych "orłów" będziesz kibicował najmocniej?