Posłowie PiS bojkotują Dudę. Chodzi o jego pomysł z referendum i "stare żale" z ustawą degradacyjną
Andrzej Duda chce zmienić konstytucję. Dlatego też w czwartek ogłosił listę pytań, które pojawią się w jego referendum konsultacyjnym w tej sprawie. Według ustaleń Wirtualnej Polski plany prezydenta nie podobają się jego kolegom z partii, którzy uważają go za "zdrajcę" i bojkotują wszystkie imprezy organizowane przez Dudę. Ostatnio przyłączyli się do nich posłowie Kukiz'15.
Ale plany prezydenta nie są entuzjastycznie przyjmowane przez jego kolegów z partii. Jak ustaliła Wirtualna Polska, posłowie PiS zignorowali propozycje prezydenta w sprawie referendum i bardzo sceptycznie podchodzą do jego pomysłu. Część z nich, tak jak poseł Marek Ast, wręcz nie wiedziała o konferencji prezydenta.
– Konstytucja wymaga zmian, ale referendum jest ryzykowne. Zapiekłość polityczna jest duża i część obywateli nie weźmie udziału w referendum na złość prezydentowi. Szału nie ma. Brakuje (w pytaniach – przyp. red) elementu, który mógłby zaciekawić społeczeństwo – komentuje pomysły Dudy jeden z polityków PiS, który jak zaznacza portal, chciał zachować anonimowość.
Inny poseł PiS zwrócił uwagę, że po zawetowaniu przez Andrzeja Dudę ustawy degradacyjnej "stare żale" po dwóch wcześniejszych wetach ustaw sądowych "powróciły z podwójną mocą". To prowadzi nawet do bojkotu przez nich uroczystości organizowanych przez Dudę.
– Nie wszyscy u nas go lubią. Dlatego niektórzy bojkotują. Pojawiały się słowa o zdradzie. Dobrze, że nie ma sielanki, ale wycinanie prezydenta to szczyt głupoty – powiedział.
Duda stracił też w oczach swojego wiernego "sojusznika", czyli Pawła Kukiza z Kukiz'15. Zdaniem lidera tego ruchu prezydent nie promował wystarczająco referendum, robił to "mało aktywnie, enigmatycznie, w sposób zachowawczy". Kukiz zwrócił również uwagę, że w kancelarii prezydenta nie ma zapału do współpracy i chęci promocji referendum.
PiS odniósł się do propozycji Dudy bardzo zachowawczo