Nie wystarczy, że oddasz za darmo. Wielu przyjmujących przedmioty wystawione na OLX potrafi jeszcze narzekać

Kamil Rakosza
W kategorii "Oddam za darmo" w popularnym serwisie OLX można znaleźć wszystko. Od gruzu, przez ubrania, po płyty winylowe i meble z czasów komuny, które mogłyby być idealnym wyposażeniem hipsterskiej knajpy. I choć przyjmujący nie muszą za nie płacić ani grosza, to i tak znajdą się tacy, którzy jeszcze będą narzekać.
Oddam za darmo na OLX. Niektórzy ludzie potrafią marudzić odbierając rzeczy Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta
– Miałam do oddania dwa biurka i nieco zużytą kanapę, która mimo wszystko nadal była w dobrym stanie. Kilkuletnie meble, żaden PRL. Wystawiłam ofertę na OLX – mówi nam Kasia. – Po kanapę przyjechali państwo, którzy oglądali ją tak, jakby była warta jakieś milion dolarów. Po chwili marudzenia ostatecznie zabrali ją ze sobą. Po biurka zgłosiła się dwójka cudzoziemców. Nie dało się z nimi dogadać. W końcu zabrali biurka, a po godzinie zadzwonił ochroniarz, że jedno z nich stoi pod blokiem. Z nowymi właścicielami oczywiście nie dało się już porozumieć – dodaje.
Ludzie za darmo oddają naprawdę wiele rzeczy.Fot. Screen z serwisu OLX
Wiadomo, nie wszystko co trafia się nam za darmo trzeba brać z przysłowiowym pocałowaniem ręki. Jednak w niektórych przypadkach ludzie przesadzają. Ciężko sobie wyobrazić, by ktoś oddawał śliczne meble prosto z salonu bez żadnego zysku. Mimo to, niektórzy nigdy nie przestaną narzekać.


– W ogłoszeniu na OLX wyraźnie zaznaczyłam, że zniesienie szafy z IV piętra i przewiezienie jej na nowe miejsce, leży po stronie przyjmującego – opowiada Kamila. – I wszystko było w porządku dopóki nie przypomniałam o tym fakcie panu, który przyjechał ją odebrać. Zaczął się awanturować, że marnuję jego czas. Masakra. Ostatecznie znalazł się ktoś "normalny", kto po prostu zabrał szafę ze sobą – dodaje nasza rozmówczyni.
Na Facebooku również istnieje mnóstwo podobnych grup.Fot. Facebook / Oddam/przyjmę za darmo - Warszawa
Oczywiście nie można generalizować, ale przeglądając historie z internetu co rusz można natknąć się na kolejne przejawy cwaniactwa.

"Miałam do oddania 3 worki ciuchów i butów (wyprane, poskładane, posegregowane), wystawiam na olx za darmo. Kilka osób zapytało, skąd odbiór (mimo że napisałam już w treści ogłoszenia, ale chyba słowa 'za darmo' przesłaniają cały opis ogłoszenia i nikt nie czyta do końca). Po mojej odpowiedzi z propozycjami 4 miejsc (w różnych dzielnicach, coby było wygodniej odebrać) już nic nie odpisały, nawet przysłowiowego, pocałuj mnie w d…'" – czytamy w relacji użytkowniczki portalu piekielni.pl
Co z tymi studentami?Fot. Screen ze strony piekielni.pl
Przykre, że takie przypadki nie są odosobnione. Dodatkowo zdarza się również, że zawiedzione osoby w bardzo wulgarny sposób odnoszą się do oddających. – "Pani zrobiła się purpurowa. Jej twarz z łagodnej przeobraziła się w potwora. Zaczęła mnie pod uczelnią obrażać" – czytamy w relacji użytkowniczki piekielni.pl.

Miło zatem słyszeć historie, kiedy odbiór wystawianych przedmiotów odbywa się gładko i bez przykrych wspomnień. – W niedzielę koło południa wystawiłem na OLX materac 160x200 cm. Po 3 minutach w panice musiałem ściągać ogłoszenie – mówi Piotrek. – Telefon się urywał, a dodatkowo miałem mnóstwo wiadomości. Po dwóch godzinach, trzy osoby zgłosiły się po materac. Wszystko poszło mega sprawnie – dodaje.