"Nie garb się, jest Pajączek!". Mem z lat 90-tych był traumą dla wielu dzieciaków, ale czy rzeczywiście pomagał?

Bartosz Godziński
Pajączek to jeden z symboli lat 90-tych - elektroniczny gadżet miał leczyć, ale stał się memem na długo przed rozpowszechnieniem się internetu. Telewizyjna reklama również wryła się głęboko w pamięć, a piszczący dźwięk urządzenia nadal wywołuje ciarki na plecach. Niektórzy rodzice tylko straszyli, że jak będziemy się garbić, to kupią nam Pajączka. Inni naprawdę wydawali spore pieniądze na ten wynalazek. Po latach sprawdzamy, czy rzeczywiście zlikwidował wady postawy u pechowców, którzy musieli go nosić na plecach.
Kadr z Facebook.com/livinginpolandironically

Nie, to nie będzie kolejny tekst napisany z nostalgii za latami 90-tymi pod hasłem "Kiedyś to było...", ale artykuł o tym czy Pajączek to pic na wodę, a raczej na plecy. Nie wiem tego z autopsji, bo choć się teraz garbię, to cieszę się, że moi rodzice nie wpadli na pomysł sprezentowania mi tego ustrojstwa. Wśród rówieśników też nikt nie paradował z piszczącymi szelkami. Jednak dwóch moich młodszych znajomych miało tę wątpliwą przyjemność.


Telezakupy miały to do siebie, że sprzedawały sprzęt medyczny bez potrzebnej recepty czy konsultacji z lekarzem. Rodzice kupowali go więc w ciemno, zachęceni reklamą z fotorealistyczną na owe czasy grafiką 3D. Pajączek był na tyle bezpieczny, że raczej nie dało się nim skrzywdzić dziecka - przynajmniej fizycznie. – Nosiłem go nie z polecenia lekarza, ale przewrażliwienia rodziców na punkcie zdrowego kręgosłupa. Jako dziecko nie siedziałem przy komputerze zbyt wiele, bo miałem sporo ruchu, więc nigdy nie miałem problemów z kręgosłupem – mówił mi obecnie 21-letni Filip. Pajączka nosił, gdy był 3 razy młodszy.
Filip

"Kiedy nosiłem go w przedszkolu i zerówce to z wiadomych względów inne dzieciaki reagowały na ten dźwięk. Nie była to jednak krytyka, ale zwykły nabijanie się i inne podśmiechujki. Kiedy byłem na lekcjach to nie chciało mi się go ściągać, a w domu nosiłem go jedynie gdy siedziałem przed telewizorem lub rysowałem. W końcu w wakacje zaprotestowałem i przestałem to dziadostwo nosić".

Filip przyznaje, że i tak się garbi. – Nie wiem, czy jest jakiś sens nosić to przez kilka miesięcy, gdy ma się 7 czy 8 lat. No, ale kto by to nosił np. do gimnazjum? Jakby nie patrzeć człowiek rozwija się również jako nastolatek, więc dla mnie te Pajączki to jakaś pomyłka – dodaje z uśmiechem.

– Rodzice kupili mi Pajączka, bo miałem wystające łopatki. I mam je nadal, choć trochę pomógł mi wyprostować plecy – tłumaczy mi 28-letni Oskar. – Pajączek jednak nie spełniał swojej roli, bo pikał nie wtedy, gdy faktycznie się garbisz na plecach, ale wtedy, gdy wysuwasz ręce do przodu – tłumaczy.
Oskar

"Znajomi z tego się strasznie śmiali, ale ja się tym nie przejmowałem, tylko z nimi obracałem to w żart. Nie byłem więc gnębiony, ale wszyscy robiliśmy sobie z Pajączka jaja. Kiedy na lekcjach chciałem wkurzyć nauczycieli, to wysuwałem ręce do przodu i robiłem hałas na całą klasę".

Oskar nosił Pajączka przez niemal rok, ale w końcu go cisnął w kąt i powiedział rodzicom, że go zgubił.

Jednak nie wszyscy mają takie miłe wspomnienia: słyszałem historię o dziewczynie, która była tak gnębiona w szkole przez noszenie Pajączka, że musiała się przeprowadzić do innego miasta. Znalazłem też na forum wizaz.pl osobę, której Pajączek pomógł.
Nuk_Nulla

"Przez kilka miesięcy używałam Pajączka. U mnie przyniosło to świetne efekty - sama myśl o tym paskudnym dźwięku utrzymywała mnie prosto. Tylko warto zauważyć, że Pajączek to tylko taki przypominacz "O zgarbiłaś się! Popraw to!", nic nie "pomaga" ani podtrzymuje. Ja nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak często się garbię, gdy to do mnie dotarło nauczyłam się kontrolować. Och i jest też wybitnie niepraktyczny gdy robisz coś, co wymaga schylenia się - choćby nagle postanowisz podnieść coś, co ci spadło".
Czytaj więcej

Pajączek - memy i II Generacja
Pamięć o tym urządzeniu jest ciągle żywa, a filmik jest dowodem na to, że i w XXI wieku wideo wywołuje podobne reakcje. Znalazłem nawet ogłoszenie, ale niestety urządzenie-relikt poszło za 25 zł.
Screen ze strony sprzedajemy.pl
Screen ze strony sprzedajemy.pl
Memy powstają do tej pory, a hasło "Nie garb się, jest Pajaczek!" nadal pozostaje w użyciu.
Screen z jeja.pl

Kilka lat temu naukowcy ulepszyli Pajączka i wypuścili jego II generację - z bonusowym paskiem, który dodatkowo przypomina o wciągnięciu brzucha. Już bardziej sztywnym chyba być nie można.
Pajączek II generacji YouTube
Pajączek może pomóc, ale trzeba go nosić w odpowiednim wieku
Specjalista z Wrocławia przyznał mi, że Pajączek nie jest jedynie chwytem marketingowym. Może przynieść zadowalający efekt, o ile ma się silną wolę.
Dr n. med. Leszek Kokoszka
Ortopeda

"Pajączek sprawdza się przy okrągłych plecach czy zwiększonym kącie kifozie piersiowej, bo przypomina o wyprostowaniu się. Myślę, że statystycznie można ocenić, że połowa noszących odnosi sukces i likwiduje zniekształcenia kręgosłupa, ale druga połowa nie, bo po prostu za bardzo ich denerwuje, zrzucają go, a rodzice również się poddają".

I jak się okazuje moi znajomi nosili pikające szelki w nieodpowiednim wieku. Możliwe, że gdyby wtedy ich rodzice skonsultowali się z lekarzem - nie mieliby teraz wad postawy.
Dr n. med. Leszek Kokoszka
Ortopeda

"Pajączka powinno się nosić między 10-tym a 12-tym rokiem życia. To właśnie wtedy uwydatnia się choroba. Wtedy też następują skoki wzrostowe, a kość nie jest w pełni przygotowana do obciążeń - naczynia krwionośne nie nadążają. Dochodzi do deficytu ukrwienia miękkiej, niedożywionej kości i pogłębia się skolioza i hiperkifoza. To w tym wieku możemy jeszcze w jakiś sposób pomóc lub zareagować".

Niestety, gdy ma się 20 lat i więcej - nie można już nic zrobić z krzywym kręgosłupem. Dr Kokoszka zapewnia, że deformacja może się jednak pogłębić pod wpływem otyłości lub braku aktywności fizycznej.

Pajączka da się oszukać
Wady postawy to choroba cywilizacyjna. Człowiek biologicznie nie jest przystosowany do obecnego, siedzącego trybu życia. My po prostu lubimy ruch. – Z założenia Pajączek ma wyrabiać nawyk prawidłowej postawy, ale jest to równocześnie jego największa wada – przyznaje dr n. med. Piotr Kaczmarek, fizjoterapeuta z Rehasport Clinic.
Dr n. med. Piotr Kaczmarek
Fizjoterapeuta

"Po pierwsze Pajączek nie jest formą leczenia, ale ma pomóc w utrzymaniu prawidłowej postwy. Pytanie tylko: jaka jest prawidłowa postawa? Tego Pajączek nas nie nauczy. Wymusza często pozycję, która nie jest naturalna. To nigdy nie będzie skuteczne. Nawet w opisie urządzenia nie ma mowy o np. zaletach wykonywania ćwiczeń poprawiających kontrolę nerwowo–mięśniową i stabilizację tułowia czy tym jak ważne dla prawidłowej postawy jest chociażby ułożenie miednicy.

Po drugie Pajączka można oszukać, zwłaszcza gdy dajemy go dzieciom. Gdy garbimy się, barki wysuwają nam się do przodu. Mając na sobie szelki możemy zatem dalej krzywo siedzieć, wystarczy ściągnąć nieco łopatki. Pajączek nie będzie nam wtedy brzęczał, a pozycja wciąż będzie nieprawidłowa".

Tymczasem, według jednego z ostatnich badań 90 procent gimnazjalnej młodzieży ma wady postawy. Czyżby jedynym remedium na epidemię garbienia się był Pajączek III Generacji?