Ujawniono, jak posłowie podróżują za pieniądze podatników. Np. Marek Suski ukochał wyjazdy do Chin
W ciągu ostatniego półtora roku posłowie wydali na międzynarodowe podróże 4,1 mln złotych z kieszeni podatników. Odwiedzili takie kraje jak m.in. Kanada, Chiny, Litwa, Azerbejdżan, Kuwejt, Meksyk, czy Indie. Najbardziej oburzająca nie jest jednak odpowiedź na pytanie "gdzie?", lecz "po co?".
Na dwa wyjazdy wrażliwego na piękno muzyki klasycznej Marka Suskiego do Chin wydaliśmy 33,5 tys. złotych. Poleciał tam, by wziąć udział w "wydarzeniach towarzyszących ogłoszeniu międzynarodowego Turnieju Pianistycznego". Poza tym posłowie latali również na tak istotne dla Polski wydarzenia jak parlamentarny turniej golfa na Litwie (Szymon Ziółkowski z PO), czy msza św. na Ukrainie (Marcin Porzucek z PiS). W ciągu 1,5 roku ich wyjazdy kosztowały nas łącznie 4,1 mln złotych.
Kontrowersje związane z podróżami posłów partii rządzącej to nienowy temat. Do tej pory nie dowiedzieliśmy się, co robiła Beata Kempa w USA w 2016 roku. Niektórzy politycy PiS nie widzą problemu w wysokich kosztach ich wyjazdów. W tej kwestii znamienna jest wypowiedź Anny Marii Anders. – Ja uważam, że wyglądam bardzo dobrze na swój wiek, ale mam 67 lat. Nie będę leciała klasą turystyczną, economy class, tam i z powrotem, jak ja mam wracać do Senatu – mówiła w kwietniu senator Prawa i Sprawiedliwości.
źródło: WP.pl