Sprawa Piotrowicza problemem dla sądu w Krośnie. Większość sędziów to znajomi jego córki
Sąsiedzki spór z udziałem Stanisława Piotrowicza z PiS znalazł swój finał w Sądzie Rejonowym w Krośnie. Chodzi o działkę przy posiadłości posła w rodzinnym Odrzykoniu. Ale nie tylko ona okazuje się problemem. Sędziowie z Krosna nie chcą orzekać i otwarcie przyznają, że są znajomymi córki Piotrowicza. – Nie wierzę w sprawiedliwe rozstrzygnięcie – mówi Bożena Kamińska, sąsiadka polityka.
Sąsiedzi przez lata nie mogli się dogadać, więc ostatecznie spór trafił do Sądu Rejonowego w Krośnie. Sędziowie mieli zająć się w sumie siedmioma sprawami – każdy z zainteresowanych mieszkańców wnioskował o "ustanowienie drogi koniecznej" – część chce przejazdu po stronie pani Bożeny, ona sama i jej sąsiadka po stronie Piotrowicza. Tyle że od kilku lat rozstrzygnięcia nie ma. M.in. dlatego, że w niektórych sprawach większość sędziów postanowiła się wyłączyć. Jedna ze spraw została nawet przeniesiona do sądu w Strzyżowie, bo wyłączyło się z niej 24 sędziów.
Skąd te wyłączenia? "Każdy z sędziów złożył oświadczenie wraz z wnioskiem o wyłączenie, a to z uwagi na relacje łączące sędziów m.in. z córką posła na Sejm Stanisława Piotrowicza, która była adwokatem, a obecnie jest prokuratorem rejonowym i z większością sędziów współpracowała" – poinformował naTemat Wojciech Węgrzyn, wykonujący funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Krośnie.
Odpowiedź Sądu Okręgowego w Krośnie.•Fot. naTemat
"Wynieść wszystkie sprawy"
– Najbardziej kuriozalne jest jeszcze co innego – opowiada Bożena Kamińska. – Mianowicie to, że ci sami sędziowie, którzy w jednej sprawie się wyłączyli, orzekają w innych sprawach dotyczących tego samego odcinka gruntu, o dojazd konieczny do sąsiadów.
Sąsiadka Piotrowicza nie wie, dlaczego wyłączenia nie obejmują w takim razie wszystkich spraw, w których chodzi o działkę przy posesji posła PiS. Pisała w tej sprawie m.in. do ministerstwa sprawiedliwości. – Wszystkie moje sprawy powinny być wyniesione, nie wiem, może do Krakowa, bo w Rzeszowie też są znajomości – twierdzi.
Kobieta nie wierzy, że w sądzie w Krośnie dojdzie do obiektywnego rozstrzygnięcia. – Bo jak mam w to wierzyć, skoro większość sędziów to znajomi Piotrowicza. Ale ja, jak będzie trzeba, to pójdę nawet do europejskiego trybunału. Można się poddać i powiedzieć, że trudno się mówi. Ale jeden, drugi, trzeci będzie się poddawał... A może w Unii Europejskiej pan Piotrowicz nie będzie miał znajomości – dodaje.
Przypomnijmy, że córka posła PiS Barbara Piotrowicz od września 2016 roku pracuje jako prokurator rejonowy w Krośnie. Posadę otrzymała bez konkursu dzięki decyzji prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego.