Tadeusz Rydzyk nerwowo grozi PiS. "Jeżeli byłoby nie tak, to nie pójdę na głosowanie"

Piotr Burakowski
Nad Prawem i Sprawiedliwością zawisły czarne chmury. Antoni Macierewicz pojawił się w "Rozmowach niedokończonych" Radia Maryja. I od razu dostało się Andrzejowi Dudzie i przy okazji PiS, które skrytykował ojciec Tadeusz Rydzyk. Redemptorysta stwierdził, że nie wie, czy zagłosuje w przyszłych wyborach na prezydenta, a przy okazji nie szczędził krytyki partii Jarosława Kaczyńskiego.
Tadeusz Rydzyk w ostrym tonie wypowiedział się o PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Rozmowa w Radiu Maryja dotyczyła Unii Europejskiej i tego, co robi Andrzej Duda. – Z przerażeniem zobaczyłem, że pan prezydent w pytaniach referendalnych chce wprowadzić Unię Europejską jako część polskiej konstytucji, że mamy być na zawsze przypisani konstytucyjnie do Unii Europejskiej. Jestem przerażony – powiedział w "Rozmowach niedokończonych" na antenie Radia Maryja Antoni Macierewicz. – Apelowałem do pana prezydenta, żeby z tego zrezygnował, bo to jest nierozważne. To jest niebezpieczne. Nie mam wątpliwości – dodawał. – Głosowałem na pana prezydenta, ale teraz nie wiem, czy będę – odpowiedział Macierewiczowi redemptorysta.


Dalej Rydzyk narzekał, że z rządu usunięto byłego szefa resortu Jana Szyszkę czy Witolda Waszczykowskiego. – Wcale nie zamierzam stać z zawieszonymi rękoma! Jeżeli byłoby nie tak, to nie pójdę na głosowanie. Żebyście nas nie rozczarowali, nie wprowadzili w takie coś, że tak czy inaczej będziemy musieli na was głosować. Jeżeli byłoby nie tak, to nie pójdę na głosowanie – oświadczył nerwowo o. Tadeusz Rydzyk.
Czy media Rydzyka wesprą PiS?
Jeszcze niedawno podawano nieoficjalnie, że media o. Tadeusza Rydzyka – Telewizja Trwam, Radio Maryja i "Nasz Dziennik" – mimo wszystko wesprą "dobrą zmianę - "dobrym słowem". Ostatnie słowa Rydzyka pokazują jednak coś zgoła innego. Przypomnijmy, że od pewnego czasu relacje między PiS a duchownym nie są tak dobre jak dawniej. Do ich ochłodzenia doszło, kiedy zdymisjonowano zaprzyjaźnionych z Telewizją Trwam Antoniego Macierewicza i Jana Szyszkę. Ale to nie jedyna przyczyna. Coraz mniej przychylnym okiem patrzono bowiem na wspieranie nowych inwestycji redemptorysty.

Dodajmy, że w Telewizji Trwam ostro krytykowano Jarosława Kaczyńskiego i jego partię. W jednym z programów toczyła się dyskusja na temat SKOK Wołomin. "Kaczyński miał nam pomóc, ale jest za krótki". "Premier Morawiecki dostał analizę, jak odzyskać miliard złotych", "żadni politycy, nawet obecni – prawicowi – nie są zainteresowani, aby wyjaśnić aferę SKOK Wołomin" – takie wypowiedzi pojawiły się na antenie.

źródło: Radio Maryja