Jarosław Wałęsa ma nietypową radę dla swojego ojca. Kolenda-Zaleska była zaskoczona

Kamil Dachnij
W sobotę Platforma Obywatelska i Nowoczesna ogłosiły, że Jarosław Wałęsa jest ich kandydatem na prezydenta Gdańska. W ten sam dzień polityk pojawił się w programie TVN24 "Fakty po faktach", gdzie wypowiadał się m.in. na temat swojego ojca. Przy okazji wyznał na antenie, co Lech Wałęsa powinien zmienić w swoim życiu.
Jarosław Wałęsa został kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gdańska. Fot. Screen z TVN24
Jarosław Wałęsa zapewnił w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską, że ojciec zawsze może liczyć na jego wsparcie. – Kocham go, choć czasami trochę dramatyzuje – powiedział. Europoseł został zapytany m.in. o Komitet Obywatelski, który w sobotę uroczyście reaktywował Lech Wałęsa. Ma on wraz z opozycją patrzeć PiS na ręce podczas zbliżających się wyborów. – Ma dobrą żonę, ma fajne dzieci, udało mu się wiele osiągnąć. Niech przekazuje pałeczkę młodszemu pokoleniu – powiedział Wałęsa.

Syn Lecha Wałęsy wyznał również, że martwi się o jego zdrowie. Z tego powodu zalecił mu pewną zmianę. – Żeby troszeczkę się odchudził, bo i serce będzie lepiej pracowało i on będzie zdrowszy, żeby nie pracował tak dużo – powiedział w programie "Fakty po Faktach". Katarzyna Kolenda-Zaleska zareagowała z uznaniem, ale była trochę zaskoczona. Wałęsa wyraził również nadzieję, że ojciec jest z niego dumny i będzie go wspierał w walce o stanowisko prezydenta Gdańska.


Prezydent Gdańska
Przypomnijmy, że w sobotnie południe Platforma Obywatelska i Nowoczesna oficjalnie poinformowały, że Jarosław Wałęsa będzie ich kandydatem na prezydenta Gdańska. Staje on do walki nie tylko z reprezentującym Zjednoczoną Prawicę Kacprem Płażyńskim, ale i dotychczasowym prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, który wieloletnie poparcie PO stracił po wybuchu serii kompromitujących skandali, związanych m.in. z ilością posiadanych przez niego nieruchomości i jego rzekomymi związkami z deweloperami.

W rozmowie z TVN 24 Jarosław Wałęsa zaznaczył też, że nie będzie się "bawił w takie przedszkolne igraszki, takie pstryczki w nos z Pawłem Adamowiczem". – Jeżeli chce prężyć muskuły w mediach, to nich sobie to robi, a jeżeli chce poważnie ze mną porozmawiać - ma mój telefon, może do mnie zadzwonić. Z przyjemnością przyjdę do jego biura do magistratu, wygarniemy sobie to, co trzeba. Może się porozumiemy – dodał. Stwierdził również, że "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta".

źródło: tvn24.pl