Wikary ciągle był pobity, podejrzenia padły na proboszcza. Wierni z parafii w Mnichowie wzięli sprawy w swoje ręce
Ta historia przypomina absurdalne kino Pedro Almodóvara z księżmi i zakonnicami w tle, choć wydarzyła się w polskiej wsi. W Mnichowie w powiecie jędrzejowskim co pewien czas mszę odprawia poobijany wikary. Ostatnim razem pojawił się cały podrapany i w dodatku z podbitymi oczami. Parafianie powiedzieli "stop". Są przekonani, że sprawcą jest... proboszcz. Postanowili, że wezmą sprawy w swoje ręce.
Przypomnijmy, że o tym, jak zachowują się księża, napisała w swojej książce 79-letnia zakonnica Małgorzata Borkowska. Siostra wytyka w niej błędy księżom, a ponadto ujawnia prawdę o pogardliwym i poniżającym traktowaniu zakonnic przez wielu duchownych. W "Oślicy Balaama" s. Małgorzata Borkowska opowiada o życiu w klasztorze. Okazuje się, że skromna egzystencja, jaką prowadzą kobiety w habitach, dla księży byłaby zbyt "poniżająca". Narzeka nie tylko na starszych, ale i młodszych duchownych. Twierdzi, że wielu z nich nie ma dostatecznej wiedzy na temat wiary i Kościoła. Jej zdaniem wszystko zależy "w dużej mierze od tego, czy konkretny kleryk interesuje się Bogiem, czy też pragnie tylko zdobyć zawód z pięknym samochodem w perspektywie".
źródło: Echo Dnia