Ksiądz ze Szczecina wywiesił instrukcję dla parafian. Joga? "Zdrada Chrystusa!"

Adam Nowiński
Czym jest joga? Wielu kojarzy ją po prostu z ćwiczeniami, które poprawiają zdrowie i samopoczucie. Innego zdania jest ksiądz ze Szczecina, który w swoim ogłoszeniu parafialnym stwierdził, że uprawianie jogi to ciężki grzech. Przestrzegać przed nią mają nawet egzorcyści.
Proboszcz ze Szczecina wziął na celownik uprawianie jogi. Jego zdaniem to grzech ciężki i "zdrada Chrystusa". Fot. Rafał Mielnik / AG
Skąd my to znamy? Noszenie spodni przez kobietę to zło, krótka spódniczka – nie, klocki LEGO ze szkieletami to zło, Pokemony są niedobre, nie możesz modlić sie w lesie, nie noś kolczyków w nosie itd. Słowem – katolicy mają pod górkę, jeśli tylko słuchają tych bardziej konserwatywnych księży i nauczycieli.

Tym razem padło na jogę. Według proboszcza parafii p.w. Św. Jadwigi Królowej w Szczecinie jej uprawianie jest grzechem ciężkim.

Na tablicy z ogłoszeniami parafialnymi zawiesił nawet specjalną odezwę, która mówi, dlaczego joga to "zdrada Chrystusa". Jej zdjęcie krąży w sieci. Już na samym początku możemy przeczytać, że joga jest "powrotem do pogaństwa, w którym człowiek zamiast czcić jedynego Boga, zaczyna czcić samego siebie bądź nieznane bóstwo". Przed jogą "przestrzegają księża egzorcyści", a jej praktykowanie prowadzi do "osłabienia wiary", a nawet "obłędu".
Fot. Wykop.pl
Ciekawe, przeglądając fora internetowe poświęcone jodze nie ma takich informacji. Wręcz przeciwnie – wymieniane są jej same zalety. Joga pozwala zmniejszyć ból pleców, pozbyć się bólów głowy i zespołu cieśni nadgarstka, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza bezsenność, zwiększa elastyczność ciała, wzmacnia siłę mięśni i witalność, poprawia metabolizm i pozwala lepiej radzić sobie ze stresem. Ba! Joga pozytywnie wpływa na naszą psychikę, pomaga się wyciszyć, skupić. Skąd więc ten obłęd?


Religia to podstawa?
Bo w wielu kręgach joga to nie tylko samo ćwiczenie. Okazuje się, że żeby ją prawidłowo uprawiać, trzeba zgłębić nie tylko same ruchy i pozy, ale także hinduizm. Takiego zdania jest Shreena Gandhi, profesor religioznawstwa z Michigan State University. Uważa, że ludzie Zachodu czerpią pełnymi garściami z obcych kultur, ale zabierają tylko to, co jest im przydatne, porzucając wartościową otoczkę. A joga jest ważnym elementem hinduizmu, przeżyciem duchowym, a nie tylko zwykłym ćwiczeniem.

O tym mówił także dla naTemat ojciec Radosław Broniek. – Jeśli zgodzimy się, że pewne formy jogi są mocno związane z religią i duchowością, to zagrożeniem będzie mieszanie różnych tradycji religijnych, a więc synkretyzm. Joga wiąże się z pewną wizją świata, człowieka i Boga, np. z teorią reinkarnacji, co jest nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską – powiedział duchowny.

Bez hinduizmu i jego założeń światopoglądowych nie sposób zrozumieć jogę. Istotny jest również fakt, że jogi nie ćwiczy się ot tak sobie. Zdaniem o. Brońka jej uprawianie wymaga przyjęcia tych założeń światopoglądowych.

– Łączy się też ze zmianą stylu życia, dietą, czytaniem książek, pewnym sposobem myślenia, a to może doprowadzić do tego, że człowiek zaczyna dryfować i w efekcie oddala się od Boga. Mówimy oczywiście o chrześcijaninie, bo jeśli ktoś jest ateistą, nie musi mieć to dla niego specjalnego znaczenia – stwierdził w rozmowie z naTemat.

A może biczowanie?
No właśnie, bo uprawianie jogi to przecież część stylu życia nowoczesnego człowieka. Bycie fit jest dobre. Ludzie spędzają godziny na siłowniach i w centrach fitnessu, żeby zgubić zbędne kilogramy lub po prostu, żeby oderwać się od trudów życia codziennego. Mało kto zwraca uwagę na aspekt duchowy tej czynności. Stąd też może oburzenie wielu internautów, którzy nie zostawili suchej nitki pod zdjęciem ogłoszenia proboszcza ze Szczecina.

"Miałem proboszcza w podstawówce, który mówił, że nie tylko joga jest wymysłem szatana, ale np. sztuki walki. No ale cóż, idźcie się biczować bo to najciekawsza rozrywka proponowana przez księży KK. Dlaczego inne odłamy potrafią się cieszyć życiem?", "Według kościoła to chyba żadna aktywność fizyczna nie jest dobra. Pod kult ciała można podpiąć bieganie, rower (dzieło Szatna jak nic!),aerobic, crossfit, siłkę, pływanie...Lepszy wyznawca to taki wyznawca który nie ma siły i źle wygląda i dba o siebie tylko duchowo a nie cieleśnie poprzez wiarę" – pisali w komentarzach.
Oprac. naTemat


Proboszcz ze Szczecina uważa jednak inaczej. Według niego to grzech. – A dla pana nie? – zapytał ks. kan. Emanuel Lose, kiedy zadzwoniliśmy do niego z prośbą o komentarz. Nie chciał jednak rozwijać swoich myśli. Odparł krótko. – To są moje tezy opracowane na podstawie artykułów księży, których wymieniłem na dole ogłoszenia.

Rzeczywiście, na zdjęciu widać nazwiska dwóch księży. Szczególnie jedno z nich jest znane już opinii publicznej. Ksiądz Sławomir Kostrzewa zasłynął już kilkoma śmiałymi tezami. W jednym z wywiadów dla telewizji śniadaniowej negatywnie odniósł się do klocków LEGO.

Ksiądz Kostrzewa od dawna przygląda się wypuszczanym na rynek zabawkom, by wyławiać produkty, które pod maską niewinności narażają dzieci na kontakt ze złem. Duchowny ostrzegał wcześniej m.in. przed Hello Kitty, a w TVP mówił także o zagrożeniach, jakie niosą ze sobą klocki LEGO. Spróbowaliśmy skontaktować się z księdzem, żeby porozmawiać o jego przemyśleniach w sprawie jogi, jednak nie udało nam się do niego dodzwonić.

Jak jest naprawdę?
Nie ma się wiec co dziwić, że proboszcz ze Szczecina wzorując się na jego poglądach postawił takie tezy. Tylko czy rzeczywiście ćwiczenie jogi jest grzechem? Kościół nie zajął oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Są tylko opinie, takie jak księdza Lose, czy Kostrzewy, którzy widzą sprzeczność w uprawianiu jogi z religią chrześcijańską.

– Wydaje mi się, że do zaakceptowania są te odmiany, gdzie jest to czysta gimnastyka i nic więcej. Pytanie, czy to jest możliwe i czy to jeszcze jest joga?! Jeśli to nie joga to dlaczego tak ją nazywamy? Przecież można uprawiać gimnastykę, sport, a nie od razu jogę. To swego rodzaju moda i produkt marketingowy, który się po prostu dobrze sprzedaje – mówił nam dominikanin o. Broniek.

Innego zdania są jednak ci, dla których joga to chleb powszedni. Alicja ma 31 lat i jest instruktorką jogi od 5 lat. Przyznaje, że w swoim życiu spotkała wiele osób, które w mniejszym lub większym stopniu były zainteresowane jogą. Niektóre były też zafascynowane religią Wschodu, ale większość uprawia ją jednak dla zdrowia i relaksu.

– Każdy wierzy w to co chce, a ja nie widzę nic złego w tym, że ktoś uprawia jogę – stwierdza w rozmowie z naTemat. – W Kościele są cięższe grzechy, jeśli już trzymać się tego stwierdzenia, że joga jest grzechem, niż to zajęcie. Widać to chociaż po samochodach jakimi jeżdżą księża, po ich opasłych brzuchach, czy po tym co wyprawiają co niektórzy z dziećmi. Niech lepiej zajmą się tymi rzeczami, a nie politykowaniem czy szukaniem po prostu dziury w całym – podsumowuje kobieta.

No cóż, parafrazując jedno z biblijnych powiedzeń: "jak się w swoim oku belki nie widzi"...