Kijowski przed sądem. Twórca KOD jest oskarżony o przywłaszczenie 121 tys. zł, ale mówi o "absurdalnych zarzutach"

Piotr Burakowski
Były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski stanął 26 czerwca przed sądem w Pruszkowie. Wszystko w związku z oskarżeniem go o przywłaszczenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy. Kijowskiemu grozi 8 lat pozbawienia wolności za – zdaniem prokuratury – wystawianie fikcyjnych faktur na kwotę 121 tys. zł. Tymczasem oskarżony twierdzi, że zarzuty wobec niego są absurdalne.
Mateusz Kijowski stanął 26 czerwca przed sądem w Pruszkowie. Fot. Jędrzej Nowicki / Agencja Gazeta
– Znając specyfikę naszych służb specjalnych po zmianie władzy, nie można było mieć wątpliwości, że będą chciały wpływać na naszą działalność – stwierdził Mateusz Kijowski w rozmowie z TVN24. Były przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji powiedział też, że sprawa faktur "została ze względów politycznych rozdmuchana bardzo mocno".

Prokuratura zarzuca Mateuszowi Kijowskiemu i Piotrowi Ch., że poświadczyli nieprawdę w dokumentach. Sprawa dotyczy dziewięciu faktur, które wystawiła firma MKM Studio sp. z o.o. – należąca do Kijowskiego i jego żony – na rzecz Komitetu Społecznego KOD i Stowarzyszenia KOD. Faktury wystawiono za usługi informatyczne, które przedsiębiorstwo miało wykonać na rzecz komitetu i stowarzyszenia. Śledczy są zdania, że usługi nie zostały wykonane, zaś Kijowski i Ch. przywłaszczyli sobie z tego tytułu 121 tys. zł.


źródło: TVN24