Kręci sznur na własną partię czy dobija targu? To poseł Gowina stoi za zmianą ordynacji wyborczej

Jarosław Karpiński
Prawu i Sprawiedliwości bardzo zależy na tym by w szybkim tempie przeprowadzić zmiany w ordynacji do Europarlamentu. Projekt ma zostać rozpatrzony w Sejmie na początku lipca. Wnioskodawcą noweli jest Artur Zasada, były europoseł Platformy Obywatelskiej, obecnie w Porozumieniu Jarosława Gowina, które jest koalicjantem PiS w Zjednoczonej Prawicy. Dlaczego kręci sznur na własną partię?
Poseł Porozumienia Artur Zasada jest wnioskodawcą nowelizacji ordynacji do Parlamentu Europejskiego FOT. SEBASTIAN RZEPIEL / AG
O tym, czym może skutkować projekt zmian w ordynacji do PE i jak uzasadnia go sam Zasada , pisaliśmy w naTemat kilka dni temu.

Małe partie pod ścianą
Klub PiS złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad ostatniego posiedzenia Sejmu o ten punkt, ale z powodu procedowania nad zmianami w ustawie o IPN ordynacja ma zostać rozpatrzona na najbliższym posiedzeniu Sejmu ( 3-6 lipca). Jednym ze skutków postulowanych zmian będzie wyeliminowanie przez PiS konkurencji po prawej stronie, która istnieje, albo mogłaby kiedyś powstać.

W ordynacji proporcjonalnej Ziobro i jego Solidarna Polska, czy Gowin i jego Porozumienie mogą zawsze zagrozić wystawieniem własnej listy, której powstanie może pozbawić PiS większości. Po zmianach w Kodeksie wyborczym małe partie postawione pod ścianą będą miały do wyboru bezwzględnie słuchać się PiS, PO lub zniknąć.


Zasada firmuje więc projekt, który całkowicie ubezwłasnowolni jego partię w koalicji Zjednoczonej Prawicy, bo promuje kandydatów największych formacji, czyli PiS i PO, a zarazem odbiera tlen małym i średnim ugrupowaniom. Dlaczego więc to robi? Wiele wskazuje na to, że to część politycznego targu, a Zasada jest tylko narzędziem jego realizacji.

Polityczny targ?
– Każdy z nas idzie swoją drogą polityczną. Podejrzewam, że pan Zasada nie miał innego wyjścia jak tylko tą regulację poprowadzić w Sejmie. Pojawia się jednak pytanie, czy nie ma relacji pomiędzy projektem nowej ordynacji do PE a ustawą o szkolnictwie wyższym, którą lansuje pan Gowin – zwraca uwagę w rozmowie z naTemat Waldemar Sługocki, senator PO i szef tej partii w woj. lubuskim, skąd mandat uzyskał też Zasada.

– Wiemy przecież, jak panu premierowi Gowinowi zależy na tym, żeby ustawa 2.0 weszła w życie. A jest to w mojej ocenia bardzo szkodliwa ustawa, do której sam minister złożył już 210 poprawek. Dlatego myślę, że mamy do czynienia z targiem politycznym pomiędzy panem Gowinem i jego mikroskopijnym środowiskiem politycznym a PiS. Ubolewam, że w Polsce w taki sposób stanowione jest prawo. Tym bardziej, że opinie zlecone przez biuro legislacyjne Sejmu i Senatu na temat ustawy 2.0 są bardzo krytyczne – podkreśla Sługocki.

To, że Zasada może być narzędziem "targu", potwierdza zachowanie samego Gowina, który chwali projekt ordynacji. – Z jednej strony to oczywiście prowadzi do pewnej stabilizacji sceny politycznej w tym wymiarze europejskim. Natomiast z drugiej strony obecna ordynacja jest kompletnie nieczytelna. Trzeba było ją od dawna w jakiś sposób poprawić. Można ją było zmienić na dwa, trzy racjonalne sposoby. Zdecydowaliśmy się w gruncie rzeczy na odwzorowanie rozwiązań, które obowiązują w ordynacji w wyborach do Sejmu – mówił w czwartek w Radiu Zet.

– Mechanizm dzielenia głosów, liczenia głosów w okręgach jest taki sam. W PE liczy się kilka dużych rodzin, kilka dużych grup i uznaliśmy, że jest rzeczą racjonalną, żeby w tych wyborach europejskich też nieco ustabilizować polską scenę polityczną – dodawał.

Zasada, z wykształcenia prawnik, nie jest politycznym nowicjuszem, partie zmieniał jak rękawiczki. PiS zdradzał dla PO i odwrotnie. Zamiłowanie do politycznej ruletki zostało mu chyba z czasów pracy w Totalizatorze Sportowym.

Zmieniał partie jak rękawiczki
Pod koniec lat 80. należał do opozycyjnego Ruchu Młodzieży Niezależnej. Na początku lat 90. pracował w policji. Od 1993 działał w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym, a w latach 2001–2002 w Przymierzu Prawicy. Przystąpił z nim do Prawa i Sprawiedliwości, jednak na przełomie lat 2003 i 2004 wystąpił z tej partii i wszedł do Platformy Obywatelskiej.

W 2006 z listy PO został radnym Zielonej Góry. W radzie miasta pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Budżetu i Finansów oraz klubu radnych PO. W 2008 został członkiem rady regionu PO. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 uzyskał mandat europosła, kandydując z drugiego miejsca listy PO w okręgu gorzowskim.
Artur Zasada (po prawej stronie Gowina) należy do najbliższych współpracowników wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego oraz lidera partii PorozumienieFot: Sławomir Kamiński/AG
W sierpniu 2013 podjął decyzję o zawieszeniu na trzy miesiące swojego członkostwa w Platformie w geście solidarności z dwoma ówczesnymi posłami tej partii Jarosławem Gowinem i Jackiem Żalkiem, ukaranymi za łamanie dyscypliny klubowej.

Zasada był zresztą jednym z niewielu parlamentarzystów PO, którzy otwarcie wspierali Jarosława Gowina w czasie kampanii na przewodniczącego partii. Organizował spotkania z nim w swoim okręgu.

Nikogo nie zaskoczyło więc to, że wystąpił z PO, angażując się w działalność polityczną w ugrupowaniu powołanym przez Jarosława Gowina po jego odejściu z Platformy. Związał się z Polska Razem, a obecnie należy do Porozumienia, które wchodzi w skład Zjednoczonej Prawicy.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 bez powodzenia ubiegał się o reelekcję jako lider listy Polski Razem w okręgu wrocławskim. W wyborach parlamentarnych w 2015, startując z listy PiS (jako kandydat byłej partii Gowina), zdobył mandat poselski. Jest szefem Porozumienia w województwie lubuskim oraz wchodzi w skład ścisłych władz rady krajowej ugrupowania.

Kulą w płot?


Ale PiS może się też na nowej ordynacji potknąć, bo niejako wymusza ona współpracę całej opozycji i zwiększa jej szanse na pokonanie partii rządzącej.