"Zimna wojna" przebojem polskich kin. Film Pawła Pawlikowskiego prześciga nawet hollywoodzkie superprodukcje

Bartosz Godziński
Jednych frekwencja "Zimnej wojny" napawa dumą, u drugich wywołuje śmiech na kinowej sali. Trzeba jednak przyznać, że jak na czarno-biały film artystyczny, pół miliona widzów w miesiąc to niezły wynik. A to dopiero początek zdobywania serc widzów – prawa do wyświetlania została wykupione na całym świecie. Nawet w Nowej Zelandii.
"Zimną wojnę" w miesiąc obejrzało pół miliona widzów. Fot. Łukasz Bąk
"Zimna wojna" weszła na ekrany kin 8 czerwca. Niecały miesiąc wcześniej Paweł Pawlikowski odebrał nagrodę za najlepszą reżyserię na festiwalu w Cannes, a krytycy z całego świata rozpływali się nad filmem. To z pewnością zachęciło polskich widzów do wybrania się do kina. Nieoficjalnie można przypuszczać, że pomógł również... piłkarski mundial w Rosji. Nie wszyscy przecież ekscytują się piłką nożną, a ucieczki od turnieju można szukać w ciemnej, kinowej sali.

Sukces czy klapa?
To jak w końcu jest z tą oglądalnością? Przypomnijmy, że tekst Tomasza Molgi z wp.pl wywołał ogromne poruszenie w polskim świecie filmowym. Dziennikarz sugerował, że "Zimna wojna" zaliczy spektakularną klapę finansową. Paulina Waranka z Kino Świat była zaskoczona artykułem i zaprzeczyła jakoby film miał słaby wynik. W premierowy weekend obejrzało go 123 000 widzów.


"Dla porównania, wyniki weekendów otwarcia pięciu filmów, które w ostatnich latach były laureatami Złotej Palmy w Cannes, przedstawiały się następująco: 'The Square' 16,207 widzów, 'Ja, Daniel Blake'" 7,822 widzów, 'Imigranci' 4,278 widzów, 'Zimowy sen' 1,795 widzów oraz 'Życie Adeli' 3,561 widzów" - napisała w oświadczeniu. "Warto postawić pytanie, czy dzieła sztuki takiej rangi powinny powstawać z myślą o zysku. Niezależnie od tego, 'Zimna wojna' ma niewątpliwe szanse na osiągnięcie sukcesu finansowego".
Paulina Waranka
Kino Świat

Świetna dystrybucja kinowa w Polsce jest zaledwie początkiem całej drogi sprzedażowej filmu, którego zyski będą czerpane nie tylko z kolejnych, bardzo ważnych pól eksploatacji, jak TV, VOD, DVD, ale także – jako międzynarodowej koprodukcji - z dystrybucji na wielu rynkach zagranicznych. Prawa do filmu zostały bowiem sprzedane do imponującej liczby terytoriów, obejmujących kraje Ameryki Północnej (USA i Kanada), Europy (m.in. Wielka Brytania, Francja, kraje Beneluxu, Niemcy, Włochy, Grecja, Austria, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Skandynawia, Turcja), Azji (Chiny, Japonia, Korea Południowa) czy Australii i Nowej Zelandii.

"Zimna wojna" depcze po piętach "Gwiezdnym wojnom"
Film z Joanną Kulig i Tomaszem Kotem w rolach głównych prześciga nawet hollywodzkie superprodukcje. Obecnie jest tuż za "Jurassic World: Upadłe Królestwo" na liście polskiego box office. Niewiele mu brakuje do pokonania "Hana Solo", który zanotował słaby jak na "gwiezdnowojenne" uniwersum wynik: 554 tys. widzów (a miał premierę 25 maja).
Kino Świat
Dystrybutor

Nowe dzieło laureata Oscara, Pawła Pawlikowskiego, weszło na ekrany kin 8 czerwca i od tego czasu konsekwentnie zdobywa widownię i uznanie kolejnych kinomanów. Po 4 tygodniach wyświetlania film osiągnął już imponujący poziom 513 510 widzów. Tym samym "Zimna wojna" dwukrotnie prześcignęła wynik frekwencyjny poprzedniego filmu Pawlikowskiego – oscarowej "Idy". Film doskonale radzi sobie w zestawieniu największych polskich sukcesów frekwencyjnych, zajmując miejsce w TOP 5 tegorocznego box office.

Poniżej najnowsze notowanie polskiego box office ze strony Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Jak widać, w weekend otwarcia na "Zimną wojnę" poszło więcej widzów niż na "Ocean's 8" czy "Dziedzictwo".
Najświeższe notowanie polskiego box officeScreen ze strony www.sfp.org.pl
"Zimna wojna" kandydatem do Oscara?
Paweł Pawlikowski ma już na koncie marzenie wielu filmowców - statuetkę Oscara za "Idę". W przyszłym roku prawdopodobnie znów o nią powalczy – ale nie w kategorii nieanglojęzycznej.

Jak podaje Kino Świat, Amazon (amerykański dystrybutor filmu) już teraz zapowiedział, że premiera "Zimnej wojny" w USA odbędzie się pod koniec grudnia, czyli tuż przed głosowaniem nad nominacjami do nagród Akademii. To może oznaczać, Amerykanie stawiają polską "Zimną wojnę" na faworyta w wyścigu po statuetki Oscara w głównych kategoriach.

Recenzję redakcyjnej koleżanki Sylwii Wamej możecie przeczytać tutaj. Mniej entuzjastyczny tekst Alicji Cembrowskiej jest pod tym linkiem, a wywiad z producentką "Zimnej wojny" znajdziecie tu.