"Nie możemy dłużej milczeć". Sędziowie Trybunału piszą list do Przyłębskiej

Tomasz Ławnicki
Siedmioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego napisało list do prezes Julii Przyłębskiej. Wymieniają szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu TK, m.in. "niejasne kryteria" dotyczące wyznaczania sprawozdawców i przewodniczących składów orzekających. Prezes Przyłębska już odpowiedziała na zarzuty sędziów, stwierdzając, że wszystko jest zgodnie z ustawą.
Prezes Julia Przyłębska odpowiada na list sędziów Trybunału Konstytucyjnego ws. nieprawidłowości w TK. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Znajdujemy nieprawidłowości"
Julia Przyłębska problemu żadnego nie dostrzega – tak można skwitować odpowiedź prezes Trybunału Konstytucyjnego na zarzuty zawarte w liście siedmiorga sędziów. Ich zdaniem przyjęta przez Przyłębską praktyka wyznaczania składów orzekających odbiega od ustawowego standardu.

"Niemal od początku sprawowania przez Panią funkcji Prezesa TK obserwujemy praktykę kształtowania składów orzekających Trybunału, w której znajdujemy nieprawidłowości".

"(...) powszechne jest stosowanie zmiany obsady sędziowskiej w uprzednio wyznaczonych składach TK, dot. zarówno sędziów sprawozdawców, jak i członków składów orzekających, w tym wyeliminowanie ze składów sędziów sprawozdawców, którzy przygotowali uprzednio projekty orzeczeń w tych sprawach".

sędziowie TK: Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Marek Zubik
Uzasadniać nie musi



Przyłębska zapewniła, że przewodniczący, sprawozdawcy oraz członkowie składów orzekających wyznaczani są w kolejności alfabetycznej, z uwzględnieniem rodzaju, liczby oraz kolejności wpływu spraw do Trybunału. Przyznała, że nie zawsze tak się dzieje, ale to tylko "ze względów organizacyjnych jak długotrwałe urlopy czy zwolnienia lekarskie".

W tajemnicy
Jak naprawdę działa Trybunał Konstytucyjny pod wodzą Julii Przyłębskiej? Rok temu rozmawialiśmy ze studentem V roku prawa, który odwiedził siedzibę TK i na własne uszy przekonał się, jak ustalany był skład orzekający na jedną z rozpraw.

Prezes TK na konferencjach prasowych nie odpowiada na pytania, które jej nie odpowiadają – dlatego dziennikarz TVN próbował z nią rozmawiać w sytuacji prywatnej, na Dworcu Centralnym w Warszawie. Julia Przyłębska skarżyła się wówczas, że została przez reportera "zaatakowana".

źródło: prawo.gazetaprawna.pl