Przedstawiciel prezydenta w KRS obnaża u Moniki Olejnik kłamstwo Morawieckiego ws. SN

Kamil Dachnij
Czwartkowym gościem w programie "Kropka nad" Moniki Olejnik był Wiesław Johann, wiceprzewodniczący nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Wypowiadał się m.in. ws. sędziego Józefa Iwulskiego. Jego wypowiedź w TVN24 dowodzi, że premier Morawiecki skłamał w przemówieniu w Strasburgu.
Wiesław Johann był gościem Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i". Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Już na samym początku dziennikarka zadała pytanie, czy wg. sędziego Małgorzata Gersdorf jest I Prezes SN. Johann stanowczo stwierdził, że nie jest. – Tak rozumiem prawo, surowe prawo, ale prawo. Zgodnie z ustawą o SN sędzią już nie jest – odpowiedział wiceszef KRS.

Jak wyjaśnił, jego zdaniem prof. Gersdorf nie może być Pierwszą Prezes SN w chwili, gdy przestaje być sędzią. A reforma ustawy o SN zakłada, że sędziowie przechodzą w wieku 65 lat w stan spoczynku. Johann zgodził się, że nie można zmieniać Konstytucji za sprawą ustawy.

Morawiecki nie miał racji



Nie zgodził się także ze słowami ministra Zbigniewa Ziobro, że Sąd Najwyższy jest "stajnią Augiasza, którą trzeba wyczyści". Wiceszef KRS uznał, że jest to przesada, bo zna wielu znakomitych sędziów.

Problem z wiekiem i zaświadczeniem
78-letni sędzia Wiesław Johann ostrzegł przy tym, że wyznaczony na zastępującego prof. Gersdorf 66-letni sędzia Józef Iwulski też może zostać przeniesiony w stan spoczynku. Chodzi o to, że we wniosku Iwulskiego zabrakło zaświadczenia lekarskiego, iż może on nadal pracować.

W ustawie o SN określona jest granica wieku sędziów, w ustawie o KRS już nie. – Jeśli sędzia Iwulski nie uzupełni wniosku, to zostanie przeniesiony w stan spoczynku – powiedział sędzia Johann.

Przypomnijmy, że w środę odbyła się konferencja Małgorzaty Gersdorf i Józefa Iwulskiego. – Nie zostałem wskazany przez pana prezydenta. To pani prezes wskazała mnie z mocy przepisu. Pan prezydent po prostu poparł ten wybór – wytłumaczył Iwulski.

Choć Iwulski złożył oświadczenie o woli dalszej pracy w SN, to jednak nie powołał się na ustawę, tak jak przewidują nowe przepisy, a na konstytucję.

źródło: tvn24.pl