To dowód, że kara wobec Pięty była tylko fikcją. Poseł zachował ważne funkcje

Tomasz Ławnicki
Wrócił – jak gdyby nigdy nic. I choć Stanisław Pięta został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości, to nadal zasiada w poselskich ławach całkiem blisko prezesa, w czwartym rzędzie. To jednak większego znaczenia nie ma. Istotniejsze jest to, że ponad miesiąc od wybuchu sejmowego seks-skandalu, poseł Pięta wciąż zachowuje ważne funkcje w dwóch komisjach.
Stanisław Pięta wprawdzie został zawieszony w prawach członka PiS, ale zachował funkcje w ważnych komisjach. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Dziennik "Fakt" pisze o tym, że władze PiS jakby odpuściły Stanisławowi Pięcie. To właśnie ten tabloid w maju opisał sprawę romansu konserwatywnego polityka ze znaną z rozbieranych sesji modelką Izabelą Pek. Jak mówiła była partnerka posła Pięty, parlamentarzysta miał jej m.in. załatwiać pracę w jednej ze spółek Skarbu Państwa.
Prezentacja profilu Izabeli Pek na stronie internetowej agencji modelek.Fot. screen ze strony maxmodels.pl
Przyłapany na pozamałżeńskim wyskoku Stanisław Pięta zapewniał, że nic takiego nie miało miejsca, ale bronił się niczym 7-latek. Jarosław Kaczyński zdecydował się ukarać posła zawieszeniem w prawach członka partii i klubu PiS oraz wykluczeniem go z komisji ds. Amber Gold oraz służb specjalnych.


Prawie wszystko po staremu
Tyle że to kara co najmniej połowiczna. "Fakt" przypomina, że Pięta wciąż jest wiceprzewodniczącym dwóch istotnych sejmowych komisji: odpowiedzialności konstytucyjnej oraz ustawodawczej. Na pierwszy rzut oka nie widać też, by spotkał go partyjny ostracyzm za zdradę żony – wciąż zasiada w czwartym rzędzie na sali obrad.

Rzecznik dyscyplinarny PiS Karol Karski w rozmowie z tabloidem przyznał, że on na co dzień jest w Strasburgu i jego rola przy tym, co dzieje się przy Wiejskiej, jest ograniczona. Odesłał dziennikarzy do wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, a ten na pytania nie odpowiedział.

Gdy wybuchł seks-skandal z udziałem posła Pięty, prawicowe media sugerowały, że parlamentarzysta może być ofiarą operacji zagranicznych służb specjalnych. Para poznała się podczas obchodów rocznicy smoleńskiej. Jak ujawniła później Izabela Pek, bogobojny poseł od początku znajomości "naciskał na seks".

źródło: fakt.pl