Totalna inwigilacja. To dowód, jak w czasach PiS służby polubiły zakładanie podsłuchów

Paweł Kalisz
Rośnie liczba podsłuchów zakładanych przez służby podejrzanym o popełnienie przestępstwa. W zeszłym roku sądy wyraziły zgodę na objęcie kontrolą operacyjną aż 6402 osoby. To prawie o tysiąc więcej niż w 2015 roku.
Służby coraz częściej wnioskują do sądów o zgodę na założenie podsłuchu. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Służby pokochały zakładanie Polakom podsłuchów. Według danych, do których dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej", w zeszłym roku sądy kontrolowane przez Zbigniewa Ziobrę wyraziły zgodę na objęcie kontrolą operacyjną aż 6402 osób. To oznacza, że podsłuch zakładano średnio ponad 17 razy dziennie, wliczając w to niedziele i święta. Dane te pochodzą z informacji ministra sprawiedliwości dla Senatu.

Przy czym ta tendencja jest rosnąca. Rok wcześniej kontrolą objęto 5881 osób, a w 2015 roku "tylko" 5431, czyli prawie o tysiąc mniej niż w 2017 roku. Co ciekawe, policja podkreśla przy każdej okazji, że liczba przestępstw w Polsce z roku na rok spada i jest coraz bezpieczniej. Mimo tego liczba zakładanych podsłuchów rośnie.


Po podsłuchy sięgają nie tylko policja i inne służby, nie zawsze jest on też zakładany legalnie za zgodą sądu. Kilka miesięcy temu wykryto podsłuch w biurze posłanki PO Agnieszki Hanajczyk. Zarzuty w tej sprawie postawiono w tej sprawie Grzegorzowi T., pracownikowi Urzędu Miejskiego w Aleksandrowie Łódzkim. Mężczyzna przyznał się do podłożenia "pluskwy".

źródło: "Rzeczpospolita"