"Choroba filipińska" Junckera? Europosłanka PO przekonuje, że to nie jest powód dziwnego zachowania

Jarosław Karpiński
Jean-Claude Juncker ponownie przykuł uwagę odbiegającym od normy zachowaniem. Podczas szczytu NATO w Brukseli zobaczyliśmy szefa Komisji Europejskiej, którego podtrzymywali inni politycy, bo ten nie był w stanie utrzymać równowagi. O tym, czy "problem” Junckera rzutuje na postrzeganie UE naTemat.pl rozmawia z Różą Thun, europosłanką PO.
Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej wywołuje wiele plotek swoim zachowaniem Fot: Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
Czy w Europarlamencie dużo się mówi o "problemie” Junckera? Czy jego zachowanie jest zauważane, komentowane?




W sieci krąży wiele filmików, na których widać niestandardowe zachowania szefa Komisji Europejskiej. Może one są komentowane w jakimś kontekście: dobrym, złym, żartobliwym?

Nie słyszałam żeby europosłowie zajmowali się komentowaniem filmików z Youtube. Na ogół komentują to, co Juncker mówi, czy to co napisze. Ale zdarzają się dni, kiedy go nie ma. Wiadomo, że przewodniczący KE nie cieszy się super dobrym zdrowiem w tej chwili. Nie sądzę jednak, by dobrym wytłumaczeniem jego kondycji było upraszczanie i zwalanie wszystkiego na to, o czym mówią plotki.

Może pojawiają się jednak jakieś pomysły na to, jak przeciąć te plotki, albo jak rozwiązać "problem" Junckera? On sam postulował niedawno połączenie stanowiska szefa Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej.

Nie wiem, czy ten pomysł był poważnie dyskutowany. Pomysłów na reorganizację instytucji unijnych jest bardzo dużo. Ten ostatni filmik ze szczytu NATO z udziałem Junckera budzi wiele emocji, ale tam widać tylko tyle, że on kuleje.

On sam tłumaczył się, że ma problemy zdrowotne.

Ja akurat jestem bardzo wrażliwa na problemy z chodzeniem, bo parę miesięcy temu miałam operację łąkotki i dopiero co pozbyłam się kul. Widzę więc, że on ma problemy z chodzeniem.

Ale nie można wykluczyć, że te problemy z chodzeniem zostały wzmocnione dodatkowo przez "chorobę filipińską".



Czy ten "problem", ta choroba Junckera może rzutować, według pani, na postrzeganie instytucji, którą on kieruje, dostarczać paliwa eurosceptykom?

Ale skupmy się na tym co on mówi. On posiada ogromną wiedzę, wykazuje się wielkim zaangażowaniem w sprawy UE. A że ma swoisty sposób bycia? Nie wiem czy zawsze się trzeba w swoim zachowaniu kierować tym, co mogą myśleć albo mówić inni. Szczególnie ci ze złą wolą. Nie wydawajmy jednak pochopnych sądów.