Tych słów Tuska na początku nie wyłapano. W ostrym tonie mówił o "rządach złodziei"
– Władza, która nie ma ograniczeń i kontroluje sądy, na końcu jest władzą, która po prostu bezkarnie kradnie – stwierdził były premier i przewodniczący Rady Europejskiej w głośnym wywiadzie udzielonym w piątek TVN24.
– Mówiąc wprost, władza, która podporządkuje sobie w całości sąd, prokuraturę, policję, a także niezależne media – bo przecież i tu apetyty widać bardzo wyraźnie – jest władzą, która bardzo szybko przekształci demokrację w kleptokrację. Czyli mówiąc po ludzku – rządy złodziei – prorokował Donald Tusk.
Przewodniczący Rady Europejskiej zauważył przy tym, że ten problem nie dotyczy tylko jego ojczyzny. – To nie jest tylko polski problem. Władza, która nie ma ograniczeń i kontroluje sądy, na końcu jest władzą, która po prostu bezkarnie kradnie – stwierdził.
– Jako historyk wiem, że władza, która z taką zaciekłością chce poddać swojej kontroli sądownictwo, prokuraturę, będzie władzą bez hamulców, władzą o dużym poczuciu bezkarności – snuł dalej ponure wizje Donald Tusk.