Skandal w szczecińskiej policji. Wypłynęły dane tajnych współpracowników i informatorów

Paweł Kalisz
Tajne, a nawet i ściśle tajne, dane współpracowników szczecińskiej policji przestały być tajemnicą. Prokuratura bada teraz, w jaki sposób dokumenty ujrzały światło dziennie. Podejrzenia płyną w kierunku zwolnionego w grudniu pracownika cywilnego.
W archiwum szczecińskiej policji zniknęły akta tajnych współpracowników i informatorów. Znalazły się w jednym ze szczecińskich hoteli. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Kiedy Antoni Macierewicz ujawnił listę agentów i tajnych współpracowników polskiego wywiadu, polscy żołnierze stracili osłonę wywiadowczą w Afganistanie. Teraz ślepa i głucha będzie szczecińska policja. W jednym z hoteli znaleziono akta informatorów i współpracowników.

Te akta powinny leżeć głęboko w policyjnych sejfach. Dostęp do tajnych informacji jest ściśle kontrolowany, słusznie bowiem kiedyś uznano, że dane personalne informatorów muszą być pilnie strzeżoną tajemnicą. Na podstawie zeznań i donosów udało się w ciągu ostatnich lat zatrzymać wielu groźnych przestępców. Teraz istnieje obawa, że mogą się zacząć mścić.


Jak informuje TVN24, prokuratura bada, w jaki sposób ściśle tajne i tajne dokumenty znalazły się w jednym ze szczecińskich hoteli. Według podkomisarz Mirosławy Rudzińskiej, rzecznik szczecińskiej Komendy Wojewódzkiej, na razie głównym podejrzanym jest pracownik cywilny, który został zwolniony z pracy w grudniu zeszłego roku. Niewykluczone, że mężczyzna sprzedał te dane grupom przestępczym.

źródło: TVN24