Odszedł z "Korony Królów" i skrytykował serial TVP. Może na tym stracić... pół miliona złotych

Bartosz Świderski
Jakiś czas temu serialowy król Kazimierz Wielki postanowił porzucić królestwo TVP i zrezygnował ze swojej posady. Jak się okazuje, taka decyzja niesie za sobą o wiele poważniejsze konsekwencje. Także finansowe. Bo Mateusz Król pozwolił sobie za zawoalowaną krytykę serialu narodowej telewizji.
Straty dla Mateusza Króla - jak twierdzi "SE" - będą naprawdę duże. Fot. screen ze strony vod.tvp.pl
– Udział w "Koronie królów" traktuję tylko jako etap. Stać mnie na więcej, chcę się rozwijać, mam w zanadrzu kilka fajnych projektów – tak tłumaczył się aktor, gdy opuszczał obsadę serialu TVP, który z początku wzbudzał niemałe poruszenie. Jednym z tych nowych etapów miała być rola w tasiemcu publicznego nadawcy – "Klanie", emitowanym od niepamiętnych czasów.

Jednak jak dowiedział się "SE" – nic z tego nie będzie. – Faktycznie był pomysł, żeby aktor dołączył do obsady serialu. Niestety, krytyka poprzedniego sprawiła, że w TVP na razie nie ma co liczyć na pracę. A mógłby dodatkowo nawet dostać fuchę konferansjera jakiegoś festiwalu lub poprowadzić jakieś show – takie słowa miały paść z ust informatora z produkcji serialu.


To wszystko oznacza konkretne straty finansowe. Król dostawał za rok pracy na planie "Korony Królów" 250 tys. zł. W "Klanie" zarobiłby około 200 tysięcy złotych, natomiast jako showman TVP mógłby liczyć na fuchy rzędu 50 tys. zł. A to już są konkretne pieniądze.

źródło: se.pl